|

Odwagi dziewczyno, czyli jak znaleźć własny Horn

Odwagi

Odwagi dziewczyno! Chciałoby mi się nie jeden raz krzyknąć. Zrób to wreszcie! Dodałabym za chwilę. Pośpieszałabym, zachęcała…Ba! Nawet czasami kogoś bym popchnęła do odważnego w życiu skoku. Trudno mi się patrzy jak ktoś się waha, ucieka, zawraca, kiedy swój – moim zdaniem, potencjał marnuje.

Nie robię tego jednak. Dlaczego? Bo wiem, że każdy ma swój własny Horn. I to co dla mnie jest proste i łatwe do zrobienia, dla kogoś może być najtrudniejszym do zdobycia przylądkiem na świecie. Każdy ma też swoje własne tempo, w którym swój Horn zdobywa, więc na nic tu moje pośpieszanie. Na nic też wyśmiewanie opieszałości czy nachalne namawianie do skoku w nieznane. Nie zawsze to rozumiałam, ale dzisiaj już wiem, że każdy działa we własnym tempie i swoją odwagę realizuje w możliwym dla siebie zakresie. I to jest zupełnie w porządku.

Przylądek Horn – każdy ma swoje granice odwagi

Nie bez powodu Przylądek Horn nazywany jest „żeglarskim Everestem”. Jak mawia mój kolega – szalenie opływany Kapitan – opłynąć go jest trudno, albo w cholerę trudno. Innych warunków tam nie ma. I nie wiem czy przez to, czy może pomimo tego, ale prawie każdy z nas – żeglarzy, o opłynięciu tego wymagającego twardych cojones przylądka marzy.

Ale czy tylko tych, którzy Horn opłynęli za odważnych żeglarzy o stalowych cojones się uważa? Nie! W żeglarstwie jest tak jak w życiu, albo raczej w życiu jest tak jak w żeglarstwie – każdy ma swój Horn i każdy na swój wiatr czeka. Ważne tylko, żeby swojego Przylądka Horn szukać i cały czas w jego kierunku zmierzać, czyli żyć po swojemu i w swoim tempie siebie i granice swojej odwagi poznawać.

Odwagi dziewczyno! Odwagi!

Kiedy człowiek boi się coś zrobić, wtedy wie, że żyje. Ale kiedy człowiek nie robi czegoś tylko dlatego, że się boi, to wtedy jest martwy.

William Faulkner

Ostatnio często słyszę jaka to ja jestem dzielna i odważna – bo to, bo tamto, bo piszę o seksie, bo po zimnych morzach żegluje. I w pierwszym odruchu – tak żeby poskromić rozbuchane Ego, myślę sobie…gdzie tam! Co ze mnie za żeglarka? Żadna ze mnie skandalistka! Można więcej, można dalej, można mocniej! Za chwilę mam jednak drugą myśl. Przecież to mój Horn! Na teraz, z tym co mam – dałam radę tu dopłynąć. I to nie jest mało! Staję więc przed lustrem, uśmiecham się do siebie i z całą miłością mówię: Ciesz się tym Justyno! Zbieraj siły. Nie porównuj się. Za chwilę może zrobisz więcej, może popłyniesz dalej, może doświadczysz mocniej, ale teraz to Twój Horn! Twój sukces i jesteś tu tylko dlatego, że chciałaś bardziej niż się bałaś! Zrobiłaś to! Dopłynęłaś! Doceń! Celebruj!

Gdybym była taka odważna jak Ty…

A potem słyszę: Gdybym była taka odważna jak Ty, to bym… Oh! Dziewczyno! Przecież jesteś odważna! Zrobiłaś w swoim życiu mnóstwo odważnych rzeczy! Pierwsza powiedziałaś mu, że go kochasz ryzykując, że Cię odtrąci. Zaprosiłaś do domu jego matkę ryzykując test białej rękawiczki. Wstawiłaś się za nielubianą koleżanką, ryzykując gniew reszty zespołu. Pozwoliłaś swojemu dziecku nocować u koleżanki i wyszłaś na plażę w bikini po dwóch porodach. Jesteś odważna, tylko o tym nie wiesz!

Być może gdyby świat nie kazał Ci się porównywać z innymi i umniejszać sobie na każdym kroku wiedziałabyś, że odwaga ma miliard odcieni i każdy jest piękny. Może gdybyś od dziecka czuła, że Twoje dziecięce odważne czyny są doceniane i zauważane, miałabyś siłę swoją dorosłą odwagę rozwijać. Możliwe, że gdyby nikt nie kazał Ci więcej, mocniej i inaczej, wierzyłabyś w siebie i w swoją odwagę. A gdybyś wiedziała, że jesteś odważna, umiałabyś się tą odwagą cieszyć i pozwoliłabyś się jej nieść dalej…

Odwagi dziewczyno, czyli po co nam w życiu odwaga?

Bo odwaga to nasza wielka siła. Siła do pokonywania przeszkód, szukania prawdy, do mierzenia się z sobą i swoimi słabościami. To siła, która pozwala nam nieprzerwanie wzrastać, pięknieć i dojrzewać. Jest jak paliwo, które daje siłę, żeby wstać rano, spojrzeć sobie głęboko w oczu i odnaleźć to co w życiu ważne. Jest jak sprzyjający wiatr, który wiedzie łodzie do celu. Odwaga to najwspanialsza z naszych supermocy i wcale nie trzeba, aż tak wiele, żeby ją w sobie odnaleźć.

Odwaga – skąd się ją bierze?

Nie zawsze wiedziałam, że jestem odważna i naprawdę dłuższą chwilę trwało zanim zaczęłam w kierunku mojego Przylądka Horn wytrwale zmierzać. Dwa momenty w tym procesie były przełomowe. Po pierwsze musiałam przyznać sama przed sobą, że nie jestem szczęśliwa, bo się boję – miliarda rzeczy. Od latania samolotem, przez wyrażanie emocji, po spełnianie swoich marzeń. Bałam się nazywać swoje potrzeby, bałam się odtrącenia, bałam się prawdy. Po drugie, musiałam podjąć decyzję, że będę się ze swoimi lękami mierzyć wytrwale odwagi i szczęścia szukając. I mimo, że czasami myślę, że to never ending story, bo lęki mam pozaszywane w każdej kieszeni i wywalając jeden obnażam kolejny, to z drogi swojej już raczej nie zawrócę.

A co zrobić, żeby odwagę w sobie odkryć, wzmocnić i  pozwalać jej pięknie rozkwitać? Dla każdego będzie to pewnie inny proces, bo z szukaniem odwagi jest jak ze wszystkim w życiu – nie ma jedynej słusznej drogi prowadzącej do celu. Niemniej inspirować warto się zawsze, więc zostawiam to, co mi w moich poszukiwaniach pomogło bardzo.

Uwierz, że jesteś odważna!

Wypisz sobie wszystkie odważne rzeczy które w życiu zrobiłaś. Nie pomijaj i nie umniejszaj żadnej. Wypisz wszytko, co wymagało od Ciebie zmierzenia się ze wstydem, lękiem, tremą, osądem sąsiadów, niezadowoleniem rodziców, marudzeniem męża i krzykami dzieci. Jestem pewna, że lista będzie długa.

Na mojej między innymi są: pierwsza samodzielna podróż autem po moim mieście, samodzielna wyprawa do Warszawy, pierwsza rozmowa o pracę, nagrywanie pierwszych live-ów, rozwód, powiedzenie mężczyźnie, że jest dla mnie ważny, mimo, że wiem że to ważność nieodwzajemniona, pierwsza terapia, pierwszy rejs morski.

Nie ma lepszej i gorszej odwagi

Nie porównuj się z nikim. Odetnij się od głosów, które umniejszają temu co robisz. To jest normalne, że to co dla jednych jest niezauważanym wydarzeniem, dla innych będzie najważniejszym dniem w życiu. Dla singielki po 40 umawianie się na randki jest codziennością i nie pomyśli ona o tym, jak o wydarzeniu wymagającym odwagi. To samo jednak dla jej 70 letniej mamy, która nie randkowała od blisko pół wieku, jest wyczynem wymagającym odwagi nie mniejszej niż opłynięcie Przylądka Horn.

Żaden ze znanych mi odważnych ludzi nigdy nie zlekceważył, ani nie umniejszył dokonaniom mniej doświadczonych kolegów. Dlaczego? Bo odważni ludzie wiedzą, że odwaga nabiera siły i mocy wraz z doświadczeniem i praktyką. Rozumieją jak nikt inny, że każdy, nawet najbardziej opływany żeglarz musiał kiedyś odbyć swój pierwszy rejs. Dlatego rób rzeczy odważne dla Ciebie, a nie dla innych. Działaj w swoim tempie i przekraczaj swoje, a nie innych granice. To w bezpieczny sposób wzmocni Twoje poczucie wartości, pozwoli poczuć Ci, że możesz i chcesz więcej.

Znajdź swój Horn

Zadaj sobie pytanie, jak chciałabyś żyć, wyglądać, czuć się gdyby to było możliwe ot tak! Jeżeli puścisz wodze wyobraźni, dowiesz się co jest twoim marzeniem i na jaki punkt wyznaczyć kurs. Nie musisz spełniać marzeń i oczekiwań innych ludzi. Nie musisz też być ani żeglarką, ani alpinistką, żeby móc uważać się za odważną kobietę. Każda zmiana, każda walka o swoje zdanie i swoje szczęście, każde nieszablonowe zachowanie jest aktem wielkiej odwagi.

Moja trenera Pilatesu była bibliotekarką zanim założyła swoje wymarzone, jedno z najlepszych studio w Polsce. Mój kolega stał się fanem niskobudżetowych, krótkich tripów i w czasach oraz w  środowisku, gdzie większość wykupuje dwutygodniowe wakacje all inclusive, on – chłopak sporo po 40, ma jaja, żeby lecieć na niespełna 48 godziny do Singapuru. Przyjaciółka moja zapragnęła spełnić swoje marzenie i wbrew społecznym i rodzinnym oczekiwaniom rusza w samotną podróż, zamiast zasiąść z familią do świątecznego stołu. Każdy ma swój Horn i każdy Horn jest tak samo ważny! Powtarzaj to jak mantrę.

Dmuchaj innym w żagle

Jakoś tak jest, że kiedy zauważasz i doceniasz odwagę w sobie – widzisz i doceniasz też odwagę ludzi wokół. Albo odwrotnie – przez to, że doceniasz i wspierasz odwagę u innych, zaczynasz widzieć ją też u siebie. Pamiętaj jednak, że niezależnie od tego, czy pierwsza była kura, czy może jednak jako, to prawda jest taka, że kiedy zaczniesz z odwagą pracować, w Twoim życiu pojawi się coraz więcej odważnych ludzi. Odwaga się mnoży, wzajemnie wspiera i w jakiś sposób – jakby nieco magiczny, wokół nas pojawia się coraz więcej uśmiechniętych, żyjących w zgodzie ze sobą ludzi. Coraz więcej jest namiętnych związków i spełnionych marzeń. Więcej jest szczęścia i czuć więcej radości. Bo odwaga jest matką najpiękniejszych w życiu rzeczy: spełnionych marzeń, zuchwałych pragnień, prawdziwej miłości i nieograniczonej wolności. Więc…Odwagi dziewczyno!

Podobne wpisy