|

Czego pragną mężczyźni, czyli instrukcja obsługi faceta!

Czego pragną mężczyźni, czyli krótka instrukcja obsługi faceta!

Czego pragną mężczyźni? Chciałabym napisać, że my kobiety pragniemy cudownych, udanych i partnerskich związków, więc naturalnym jest, że szukamy rozwiązania tej zagadki. Chciałabym wierzyć, że nic nic nie zajmuje nas mocniej niż szukanie odpowiedzi na to pytanie. Niestety tak chyba nie jest. Instrumentalnie zakładamy, że mężczyźni w życiu najmocniej pragną seksu i dobrego jedzenia. Żyjemy oburzając się na tę „prawdę” raz mniej, raz bardziej. Rzadko jednak czujemy potrzebę, by to przekonanie zweryfikować. A szkoda, bo sprawa wydaje się nieco bardziej skomplikowana, a poznanie odpowiedzi na to pytanie wiele w relacjach damsko – męskich mogłoby na lepsze zmienić.

Czego pragną mężczyźni i dlaczego najczęściej nic nas to nie obchodzi?

Każdy człowiek, a w tym mężczyzna:) ma inną świadomość siebie, różny temperament i nieoczywiste dla innych potrzeby. Niby wszyscy to  wiemy i szanujemy, jednak odnoszę wrażenie, że wolimy powtarzać uproszczone prawdy i półprawdy o mężczyznach niż szczerze spojrzeć na ich potrzeby. I może machnęłabym na to ręką, ale od czego zacząć budowanie udanej relacji jak nie od wzajemnego poznania swoich potrzeb?

Niestety z jakiegoś powodu nie rozmawiamy o tym z mężczyznami, nie obserwujemy świata i nie dociekamy prawdy. Dlaczego? Powodów jest pewnie wiele, najważniejszy to chyba ten, że  na co dzień potrzebujemy uproszczeń. Chcemy, albo nawet musimy szybko i sprawnie poruszać się ścieżkami wydeptywanymi obowiązkami, przyzwyczajeniami i budowaniem własnej strefy komfortu. Brakuje nam czasu na głębokie analizy. Szkoda nam energii na rozmowy. Nie znajdujemy w sobie zwykłej ciekawości drugiej osoby i w efekcie nie wiemy czego pragną mężczyźni. Ani ci byli , ani obecni i prawdopodobnie Ci przyszli też. Sprawy nie ułatwia oczywiście fakt, że często mężczyźni nasi sami nie wiedzą czego od życia, od nas i od siebie samych chcą.

Kto szuka, ten znajdzie. Pytanie tylko czy warto szukać odpowiedzi?

Czuję, że warto być dociekliwą, bo wzajemna znajomość swoich potrzeb, świadomość ograniczeń we własnym myśleniu o drugiej stronie może mieć tylko błogosławione korzyści dla nas i naszych związków. Badając potrzeby męskiej części świata mamy dwa wyjścia. Pierwsze – przystąpić do  gry, w którą gra mnóstwo naszych babek, ciotek i koleżanek: „Daj mu zupy i dupy, a będziesz miła święty spokój”. Drugie – wziąć głęboki oddech, zebrać wszystkie siły świata i zmierzyć się z pytaniem czego pragną mężczyźni.  Od nas, od świata i od siebie. Od zarania dziejów kobiety sprawnie poruszają się w świecie, gdzie facet chce tylko dobrze zjeść, wyspać się i pobzykać.  Ale jest w tym tyle samo prawdy, co w przekonaniu, że kobiety są głupsze i mniej zaradne od mężczyzn.

Jeżeli więc chcemy tworzyć wartościowe, głębokie i przede wszystkim oparte na prawdzie relacje między płciami to warto z odwagą oraz z szacunkiem na te pragnienia drugiej strony spojrzeć.

Nie mam recepty na udane relacje, nie znam też jedynie obowiązujących i objawionych prawd o mężczyznach. Gardzę wszelkimi generalizacjami i śmieszą mnie opowieści o walce płci.  Co najgorsze zupełnie nie wierzę w to, że pragnienia mają płeć. Niemniej podejmę wyzwanie i poszukam odpowiedzi na pytanie czego pragną mężczyźni. Albo raczej spróbuję namierzyć miejsca, gdzie i dlaczego męskich pragnień my kobiety nie rozumiemy, albo rozumiemy inaczej.

Bogini seksu, czyli największym pragnieniu mężczyzn.

O tym, co sądzę o facetach i świniach pisałam tutaj. Dzisiaj dodam, że czuję iż mężczyźni mają prawo być zmęczeni łatką łajdaka, zdrajcy i seksoholika, która się za nimi ciągnie. Na pewno są wśród nich wspomniani łotrzy i seksualni psychopaci. Jest to jednak o tyle krzywdzące, że po pierwsze są też takie kobiety, a po drugie ileż można zbierać baty za to, że lubi się seks.

Tak! Mężczyźni pragną seksu. Podobnie jak pragną go kobiety. To potrzeba każdej płci, każdego człowieka. Absolutnie pierwotna, w pełni naturalna i jedynie o pełnym zdrowiu pragnącego świadcząca. Niestety seks, nawet idealny to nie jest jedyne czego pragną mężczyźni. Niestety, bo gdyby tylko o to chodziło, to żadna z nas, która seks lubi nie miałaby nigdy złamanego serca. Z mojego doświadczenia wynika, że mężczyźni,  mają też inne pragnienia i potrzeby. A czemu uważamy inaczej? Może jest nam łatwiej „zwalić” na niczym nieokiełznany męski temperament oraz na niemoralnie i bezwstydnie wyrażone męskie potrzeby seksualne niż zauważyć, że mamy własne niedoskonałości i niekompatybilności, które uniemożliwiają udane bycie razem.

Chcemy być sobą!

Z moich obserwacji życia i mężczyzn jasno wynika, że niezależnie od tego czy chodzi o seks, biznes, czy samorealizacje mężczyźni pragną być sobą. Czasami zdobywają się na szczere wyznanie i komunikują nam to i owo. no jasne! Bądź! Też tego chcę i ….zaczniesz się dziwić, złościć i narzekać, że rzadko dzwoni, za mało tęskni, za dużo pracuje, za mało przytula, zbyt intensywnie chce się kochać…Od tego już tylko mały kroczek do prób majsterkowania przy facecie! Pozwolić komuś być sobą, to budować relację bez ograniczania i warunkowania jej swoimi o niej wyobrażeniami. Pozwolić komuś być sobą to dać szansę sobie na poznanie siebie w różnych okolicznościach i w różnych na nich reakcjach bez oceniania drugiej strony.

Mężczyzna będzie zachwycony jeżeli bez ceregieli będzie mógł Cię o wszytko spytać, o wszystkim z Tobą porozmawiać, o wiele rzeczy poprosić. Na pewno doceni kiedy poczuje, że może się zwierzyć się ze swoich planów, marzeń i potrzeb. Bez oceniania.

Dlaczego w relacjach damsko – męskich to nie jest standard? Otóż nie chcemy lub boimy się być same. Z drugiej strony chcemy mieć związek idealny, więc majstrujemy przy tych facetach. Naprawiamy. Ulepszamy. Tu dokręcimy, tam dołożymy, tu wychowamy i … facet ucieka. Nie zawsze byłam taka mądra, ale dzisiaj już wiem, że przy facecie nie ma co majstrować. Jeżeli lista niekompatybilności jest zbyt długa lub zbyt mocno one nas uwierają lepiej odpuścić. Każde z Was powinno móc być w związku sobą!

Czego pragną mężczyźni? Spokoju!

Kobiety są z Marsa, a mężczyźni z Wenus….

Nie, nie…to nie jest pomyłka. Wiem, jaki jest tytuł książki i znam wszystkie teorie w temacie różnic płci, różnorodności naszych języków i potrzeb, niemożliwości pełnego porozumienia i konieczności wiecznych kompromisów w męsko – kobiecej wojnie.

Zupełnie to jest nie moje. Głęboko wierzę, że wszechświat dał nam jedność, bliskość i kompatybilność, a świat niestety robi wszytko, by temu zaprzeczyć burząc tę kobieco – męską harmonię. W jing i jang nie chodzi o różnice, tylko o uzupełnianie się. Rozmowy o podziałach na męskie i kobiece praTo jakby noc dyskutowała z dniem, albo pieprz z solą o to, które jest ważniejsze. Mamy wszechświat dał nam jedność – ing i jango, siłe i słabość, a świat uparcie nas dzieli, skłóca

Wiem, że puenta

Instrukcja obsługi faceta

Podobne wpisy