Orgazm sutkowy, czyli kobieta na tropie przyjemności.
Orgazm można przeżywać na kilka sposobów. Wiele z nas pozwala sobie doświadczać albo oczekuje jedynie orgazamu łechtaczkowego czy pochwowego. Wraz z wiekiem, dojrzałością i świadomością siebie pojawia się potrzeba coraz odważniejszego eksplorowania własnego ciała w poszukiwaniu nowych doznań.I jest to absolutnie naturalny proces zarówno z punktu widzenia psychologii jak i naszej fizjologii. Jaka jest droga do tego by zacząć przeżywać orgazm sutkowy?
Znajomość własnych piersi.
Podobno mężczyźni dzielą się na tych, którzy wolą kobiece tyłki i tych, których bardziej podniecają nasze piersi.
Osobiście jednak nie spotkałam żadnego, który moimi piersiami nie byłby zainteresowany. Niestety jako początkująca właścicielka piersi, a myślę, że nie jestem żadnym wyjątkiem, swoich cycków nie znosiłam. Na początku uparcie spłaszczałam je stertą bluzek. Potem nosiłam obleśnie niekształtne bluzy. Gdzieś w okolicach końca liceum dojrzałam do bardziej obcisłej garderoby. Na studiach już dumnie eksponowałam piersi nosząc dość odważne dekolty.
Orgazm sutkowy, a w zasadzie jego brak i akceptacja swojego ciała
Fakt, że przestałam traktować swoje piersi jak dwa dość niepotrzebne dodatki do swojego ciała nie sprawił wcale, że ich dotykanie sprawiało mi jakąkolwiek radość. Przyjemność za to i to dużą zauważyłam u mężczyzn.
Do dzisiaj nie rozumiem męskiej fascynacji naszymi cyckami, ale w pierwszym okresie mojej aktywności seksualnej byłam wręcz w szoku.
Ściskania, całowania, gryzienia nigdy mężczyznom dość. Dzisiaj bardzo to lubię, bo i kochanków mam świadomych i piersi wyedukowane w przyjmowaniu pieszczot, ale kiedyś to była męka. Męskie ręce na moich piersiach doprowadzały mnie do wściekłości, naprawdę nie byłam w stanie wykrzesać z siebie żadnego podniecenia. Jeśli udało mi się opanować zniecierpliwienie brałam to za wielki sukces – o orgazmie sutkowym nie było mowy! Znosiłam to wiele lat mimo, że dzisiaj – z perspektywy kobiety świadomej siebie – nie wiem zupełnie dlaczego – pewnie sądziłam, że tak trzeba:)
Orgazm sutkowy, a karmienie piersią.
Pierwsze wow i pierwszy (o zgrozo!🤪) orgazm sutkowy zdarzył mi się podczas karmienia piersią.
To dość naturalne, bo to właśnie okres laktacji budzi nasze piersi do życia. Podczas ciąży i zachodzących w nas zmian hormonalnych aktywuje się w piersiach wiele połączeń nerwowych, a wysoki poziom oksytocyny podczas laktacji może sprawić nam taką miłą niespodziankę, kiedy wydawałoby się o seksie myślimy mało, albo nawet wcale. Dzisiaj, z perspektywy kobiety dojrzałej uśmiecham się do tego zdarzenia, ale wtedy byłam przerażona, zawstydzona i niewiele brakowało, żebym nigdy więcej o orgazmie sutkowym nie pomyślała.
Poczytaj o doświadczeniach podobnych do moich:)
Kto szuka, ten znajdzie.
Pomyślałam jednak, bo intensywność tego doznania kazała mi sprawdzić czy da się je powtórzyć.
Spokojne! Nie wypatrywałam orgazmu sutkowego podczas karmienia dziecka – zwyczajnie w przerwach między karmieniami, praniem i bieganiną związaną z niemowlakiem zaczęłam dotykać swoich piersi szukając tego doznania.
Muszę przyznać, że była to jedna z lepszych inwestycji w siebie i moje orgazmy. Trudno oczekiwać od naszego partnera, że odkryje tajemnice naszego ciała jeśli same go dobrze nie poznamy. Sama nauczyłam moje piersi czerpania przyjemności z dotyku dłoni. Wszystkie poszukiwaczki sutkowego orgazmu zachęcam do takich praktyk. Dotyk i koliste ruchy wokół piersi, delikatne ich uciskanie, głaskanie i szczypanie sutków pozwoli Ci poznać swoje piersi na tyle, żeby móc w pełni korzystać z pieszczot ofiarowanych Ci przez partnera.
Pieszczoty piersi – kluczowa sprawa.
Kiedy wyedukujemy już nasze piersi otwierając je na dotyk możemy czerpać z tego wielką przyjemność. Pieszczoty piersi mogą doprowadzić nas do orgazmu tak intensywnego i tak przeszywającego, że trudno nie tęsknić i nie fantazjować o nim nocami. Orgazm sutkowy, naukowo rzecz ujmując polega na doprowadzeniu kobiety do szczytowania odpowiednim pieszczeniem jej sutków, otoczek piersi oraz brodawek sutkowych. W brodawkach piersiowych jest najwięcej zakończeń nerwowych, których stymulowanie sprawia, że stają się twarde i ma miejsce ich erekcja wywołana przez oksytocynę. Ten boski hormon odpowiada za to, że zwiększa się dopływ krwi do narządów płciowych, następuję wzmożone kurczenie się pochwy, a stąd już prosta droga do orgazmu.
Orgazm sutkowy na początek poproszę.
Pieszczoty piersi najczęściej są elementem gry wstępnej. Jeśli jednak chcemy doświadczyć orgazmu sutkowego trzeba przekonać partnera, żeby poświęcił im więcej czasu i uwagi niż wystarczy do wywołania pierwszego u nas podniecenia.
Orgazm sutkowy jest nieco bardziej wymagający niż np. orgazm łechtaczkowy, ale wart każdej chwili spędzonej na jego osiągnięcie – dlatego:
- nie lubi pośpiechu
- szybkich ruchów bez wyczucia
- wymaga dużej uważności i wrażliwości partnera.
Trzeba zaczynać powoli i dość delikatnie, zwiększając intensywność doznań wraz z rozgrzewaniem się ciała i narastaniem pożądania.
Osiągnięciu orgazmu sutkowego nie służy też gwałtowne się rzucanie na piersi!
Drodzy Panowie!
Zaleca się Wam zacząć od delikatnych pieszczot uszu, szyi, pleców, karku i stopniowo zbliżać się do sutków w celu ich pobudzenia, następnie gładzić piersi powolnymi, kolistymi ruchami dłoni lub języka, a w miarę wzrostu naszego podniecenia zwiększać intensywność pieszczot, zbliżając się do brodawek, które możecie muskać językiem lub ssać. W tym czasie dłońmi należy kontynuować masowanie obu piersi.
No i chłopaki!
Musicie wiedzieć, że zdarzają się nam takie dni i pojawiają się takie okoliczności, że sprawia nam wielką przyjemność delikatne (albo nawet mniej delikatne😉 ) podgryzanie i podszczypywanie sutków, więc bądźcie czujni i podążajcie za naszymi reakcjami.
A drogie dziewczyny!
Jeśli chcecie doświadczyć rozkoszy orgazmu sutkowego to musicie się odważyć mówić partnerom czego potrzebujecie.
Z praktycznych rzeczy dodam, że w celu nawilżenia kobiecych piersi, ale i zwiększenia doznań wspaniale sprawdzą się olejki do masażu. Zawsze warto mieć gdzieś pod ręką.
Orgazm sutkowy pierwszym krokiem do spełnienia najskrytszych fantazji erotycznych.
Pieszczoty piersi, prowadzące do orgazmu sutkowego mogą być pięknym początkiem gorącej i długiej nocy, ale mogą też się wydarzyć gdzieś poza sypialnią. Wiele i wielu z nas fantazjuje o seksie poza sypialnią.
Jedni robią to mniej, inni bardziej odważnie, ale niestety zbyt rzadko o tych fantazjach z partnerami rozmawiamy. Próby osiągnięcia orgazmu sutkowego poza sypialnią mogą być pierwszym krokiem do poznania/otworzenia się na swoje i partnera fantazje. Pieszczoty piersi świetnie smakują
- pod kocem podczas wspólnego słuchania muzyki
- w kinie i
- w lekko zacisznym miejscu podczas przyjęcia u znajomych. U teściów bym chyba nie ryzykowała…no albo i tak:).
Orgazmu sutkowy to niewyczerpalne źródło radości.
W tym wszystkim jednak musimy pamiętać, że każdy z nas jest inny! Każda z nas ma inne piersi i wszyscy mamy inne potrzeby. W różnych też momentach naszego życia jesteśmy. To co sprawia radość jednej z nas, dla drugiej będzie męką. Co podnieca jednego, dla drugiego będzie obojętne. Jako dojrzała kobieta niczego już nie robię na siłę. Pytam siebie i mojego ciała na co mamy ochotę i co sprawi nam radość. Twierdzę z pełną mocą, że jeśli wiesz na pewno, że nie lubisz pieszczot piersi – nie zmuszaj się. Jest wiele sposobów na osiągnięcie orgazmu. Orgazm sutkowy to tylko jeden z wielu orgazmów danych nam do doświadczania. Tak swoją drogą – to wielkie z nas szczęściary! Możemy czerpać radość na tak wiele sposobów. Co lepsze czym starsze jesteśmy, tym jest ona większa!