||

Jak się uczyć, żeby się nauczyć?

Jak się uczyć, żeby się nauczyć?

Jak się uczyć, żeby się nauczyć? Pytanie prawie tak popularne, jak to o to jak być szczęśliwym lub bogatym. Powstało dziesiątki  technik i setki kursów dotyczących skutecznego uczenia się oraz niezliczona liczba aplikacji do zarządzania czasem, energią i przyswajanym materiałem. I nie ma w tym nic złego. Znakomita większość z nich jest bardzo skuteczna i pomocna. Pod jednym warunkiem. Musimy zacząć naukę traktować jak coś naturalnego, coś co robimy codziennie i przede wszystkim uczenie się musi nam sprawiać radość. Gdzieś na etapie szkoły podstawowej oddzielono nas od przyjemności uczenia się, wyjęto z nas małymi łyżeczkami naturalną ciekawość, a w jej miejsce zamontowano nam przekonanie, ze uczenie się jest trudne, męczące i nabiera wartości dopiero wtedy, kiedy osiągniemy cel. Podczas gdy w uczeniu się najfajniejsze jest po prostu poznawanie nowych faktów o świecie i doświadczaniu nowych rzeczy. Każdego dnia naucz się czegoś nowego z radością i ciekawością. 

Jak się uczyć, żeby się nauczyć #1

Czerp radość z drogi

Ucz się z radością i dla przyjemności. Czerp radość z faktu, ze uczysz się nowych rzeczy, że poszerzasz horyzonty, że zmienia Ci się mindset, że rozumiesz więcej. Ciesz się z faktu, że się zmieniasz, że patrzysz na te same rzeczy i widzisz więcej, postrzegasz je w innym, szerszym kontekście. Rozkoszuj się faktem, że nie wiesz dokąd Cię to zaprowadzi. Każda nowa rzecz, której się nauczysz o świecie lub dowiesz o sobie otworzy Ci kolejne drzwi.

Nie koncentruj się na trudzie motywując się jedynie wizją celu. Cel, efekt i sukces są ważne, ale radość i przyjemność czerpana z nauki czyli drogi do celu jest ważniejsza.

Kiedy już znajdziesz w sobie tę pradawną i naturalną radość uczenia się, zaczniesz wypatrywać okazji do nauki. Nic nie będzie za trudne, na wszystko znajdziesz czas i energię. Nic nie motywuje lepiej niż radość i czerpana z uczenia się przyjemność.

Jak się uczyć, żeby się nauczyć #2

Ucz się holistycznie

Małe dzieci uczą się mnóstwa rzeczy w tym samym czasie. I to jest naturalny i normalny proces. Można uczyć się mówić, chodzić i rozróżniać kolory podczas jednej zabawy. Później idziemy do szkoły i mamy uczyć się każdego przedmiotu osobno. Buduje to w nas przekonanie, że po pierwsze tylko „twarde rzeczy” (języki, grafika komputerowa, seo trening) zasługują na miano tych, których się uczymy. Po drugie, tym samym umniejszamy wartości „miękkim rzeczom”, które są nie mniej wartościowe (praca z emocjami, z ciałem, z nawykami). Z takim samym zaangażowaniem i radością warto suczyś się jednych i drugich kompetencji. Przychodzi taki moment, że jedne kompetencje wspierają drugie i okazuje się, że gdybyś nie zrobił porządku z emocjami, nie dałabyś rady skończyć kursu copywritingu. Dlatego trzeba patrzeć na naukę szeroko.

Poza twardymi kompetencjami każdego dnia uczysz się jeszcze miękkich rzeczy. Wyzwania, ekscytujące zdarzenia, cenne lekcje, interesujące okazje – wszystko to prosi  naucz się mnie, sprawdź mnie, poznaj mnie.

Jak się uczyć, żeby się nauczyć #3

Mała łyżeczka jest lepsza niż wielka chochla

Jak się uczyć, żeby się nauczyć? Zadbaj o to, żeby przyjmować wiedzę w małych dawkach. Niezależnie czy uczysz się języka obcego,  samodyscypliny,  czy tak jak ja przez ostatnie miesiące SEO, ważne jest, żeby wiedzę wdrażać małymi porcjami. Inaczej przygniecie Cię ogrom tematów do ogarnięcia, trud wyda się przeogromny, a zadanie niemożliwe do wykonania. Kiedy podzielisz to na małe fragmenty, zanim się obejrzysz, przyswoisz wielką porcję wiedzy. Jeżeli masz możliwość, zawsze wybieraj nauczycieli, którzy nie używają słowa trudno, nie straszą Cię ogromem pracy. Zwracaj się do takich, którzy przekazują Ci wiedzę w małych dawkach, bez zbędnych zawiłości tłumacząc jak zdobytą wiedzę możesz zastosować w praktyce. Najpierw musisz nauczyć się chodzić, potem biegać, następnie nabrać kondycji i dopiero wtedy możesz przebiec maraton. Idealny nauczyciel/ mentor podaje w małych porcjach, praktyczną – możliwą do natychmiastowego zastosowania wiedzę. Czym mniej i czym prościej, tym lepiej.

Jak się uczyć, żeby się nauczyć #4

Nie odkładaj nic na jutro

Jutrzenie i dążenie do perfekcji zabiją sukces. Moja złota zasada skutecznego uczenia się brzmi – zrobię to dzisiaj. Kiedy udało mi się opanować pokusę rzucania się na tort z chochlą i zaczęłam jadać wiedzę małą łyżeczką zaczęłam eliminować jutrzenie (zrobię to jutro). W pełni angażuję się w to czego się uczę. Dostaję kawałek wiedzy i siedzę nad nim, aż go opanuję. I nie, nie do perfekcji. Tajemnica sukcesu polega na tym, żeby opanować go na tyle, żeby móc to czego się nauczyłam natychmiast wykorzystać w praktyce. Jeżeli uczę się nowych hiszpańskich słówek – natychmiast wykorzystuję je w pierwszym mailu, czy sms – ie, który piszę. Kiedy pracowałam nad samodyscypliną natychmiast wdrożyłam technikę pomodoro. SEO uczyłam się pisząc i poprawiając teksty, a nie siedząc na kursie robiąc szereg teoretycznych zapisów. „Zrób to dzisiaj” i „natychmiast zastosuj to czego się nauczyłeś w praktyce” to najważniejsze lekcje skutecznego uczenia się jakie ostatnio odebrałam.

Jak się uczyć, żeby się nauczyć #5

Pytaj, pytaj, pytaj

Z niemałym zdziwieniem, stosunkowo niedawno odkryłam, że ludzie sukcesu ucząc się owych rzeczy pytają bez najmniejszego zażenowania. Do niedawna byłam z tych nie pytających. Jakbym się wstydziła braku wiedzy. Tylko skąd niby ją miałam mieć, skoro dopiero uczyłam się czegoś nowego. Nie wiem do końca skąd brała się ta moja obawa, szczęśliwie jednak się jej pozbyłam. Teraz pytam z takim zapałem, jakby od tego zależało moje życie.

Dzięki temu, że pytam, moja wiedza uzupełniana jest systematycznie i precyzyjnie. Dostaję brakujący puzzelek i mogę pójść dalej. Jeżeli nie zadajemy pytań w szkole, na kursach i szkoleniach prowadzący nie mają szansy dać nam tego, czego akurat nam brakuje. Dostajemy za to wiedzę której już, albo jeszcze nie potrzebujemy lub na którą nie jesteśmy gotowi. W efekcie umieramy z nudów. Bo już to wiemy, albo budujemy w sobie przekonanie, że nie ogarniemy, bo dostaliśmy zbyt szybko i za dużo wiedzy. Pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj, bo ciekawość i sukces bardzo się lubią.

Jak się uczyć, żeby się nauczyć

Podsumowanie

Skuteczne uczenie się to nie jest żadna magia. I nie ważne czego się uczymy. Wystarczy dzielić materiał na małe fragmenty, stosować natychmiast to czego się nauczyliśmy, dużo pytać i przede wszystkim czerpać radość z uczenia się.Ja  jestem w ciągłym procesie nauki siebie, poznawania świata i zdobywania nowych kompetencji. Proces ten momentami bywa intensywny, żeby nie powiedzieć bolesny, ale i tak uwielbiam się uczyć – niezależnie od tego czy lekcją jest złamane serce, bo uczyłam się kochać siebie bardzie niż jego, czy nieprzespany kwartał, bo uczyłam się prowadzić bloga.

Podobne wpisy