Sąsiad – zmora czyhającą na nasze sekrety czy najlepszy kumpel za ścianą?

Sąsiad - zmora czyhającą na nasze sekrety czy najlepszy kumpel zza ściany?

Sąsiad. Każdy go ma. Jednych uwielbiamy, innych wręcz nie znosimy. Sąsiad może być prawdziwą zmorą siedzącą w oknie i czyhającą na nasze sekrety albo najlepszym kumplem mieszkającym zza ścianą. Czy warto budować sąsiedzkie relacje? A jeśli warto, to jak to zrobić. Wbrew pozorom odpowiedź dla wielu nie jest taka oczywista. Dlaczego? Social media dały nam złudne poczucie, że po pierwsze, nie potrzebujemy nowych relacji, bo mamy przecież tysiące friendsów na fb. Po drugie, nabyliśmy przekonania, że relacje budują się same. Napiszesz post, wstawisz zdjęcie i sypią się lajki i komentarze. W życiu niestety działa to inaczej. Relacje buduje się latami. Wymagają obustronnej chęci, zaangażowania i wytrwałości. Nie ma drogi na skróty. I dotyczy to wszystkich relacji – tych sąsiedzkich też.  Czy jest nam więc potrzebny sąsiad i całe to zamiesznie związane z budowaniem więzi? Ja twierdzę, że tak i w tym wpisie będę Cię do tego gorąco przekonywać.

Sąsiad – dlaczego warto się z nim zakumplować?

Wiem, że jesteś bardzo zajętym człowiekiem. Często brakuje Ci czasu na spotkania z rodziną i bliskimi przyjaciółmi. Bywa, że nie śpisz tyle, ile chcesz, żeby mieć przestrzeń na spotkanie z partnerem lub partnerką lub móc pojechać gdzieś z dzieckiem. A ja przekonuję Cię, że warto zaprzyjaźnić się. Dlaczego?  Podobnie jak Twoi znajomi z social mediów, Twoi sąsiedzi mogą być bardzo zróżnicowani. W sąsiedztwie znajdują się ludzie w różnym wieku i pochodzący z różnych środowisk. Możesz to postrzegać w kategoriach problemu lub trudu. Możesz również patrzeć na to jak na możliwość poszerzenia horyzontów.  Rozwijanie sąsiedzkich więzi często wymaga kompromisów, tolerancji i dużej otwartości, ale korzyści są nie do przecenienia. I potwierdza to moje wieloletnie doświadczenie w budowaniu relacji sąsiedzkich. 

Sąsiad to gwarancja bezpieczeństwa

Dobry sąsiad i dobre z nim relacje to gwarancja bezpieczeństwa. Przed sąsiadem niewiele się ukryje. Ani kłótnie z współmałżonkiem, ani kłopoty z dzieckiem, ani nowy chłopak, ani późny powrót do domu. Możesz być pewny, że dopyta jeśli coś go ciekawi, zażartuje z Ciebie (nawet niewybrednie), jeśli poczuje taką potrzebę, ale pierwszy zadzwoni, jeżeli ktoś kręcić się będzie przy Twoich drzwiach, kiedy usłyszy hałas, albo poczuje zapach palącego się garnka. Nie jeden raz czujne oko sąsiada zapobiegło wielu domowym tragediom.

Sąsiedzkie SOS

Sąsiad i jego wsparcie przydaje się cześciej niż można sobie byłoby wyobrazić. Marchewka i jajka znalezione w jego lodówce w niehandlową niedzielę to dopiero początek listy korzyści. Pompowanie kół w rowerze, zmiana koła w aucie, pomoc przy awariach wszelkich, odpalanie kosiarki, nieprzewidziana opieka nad dziećmi i nieplanowane karmienie zwierzaków to kolejne punkty na tej samej liście. Pomoc i wsparcie w prostych, codziennych sprawach są nie do przecenienia. Świadomość, że jest ktoś, kto otworzy drzwi, odbierze telefon i zjawi się w sekundę jest tym czego nie kupi się za żadne pieniądze tego świata. Pewność, że gdzieś blisko są sąsiad i sąsiadka gotowi do pomocy daje poczucie bezpieczeństwa nieporównywalne z żadnym najlepszym nawet ubezpieczeniem.

Sąsiad, dobry kumpel zza ściany

Nawet jeśli w pierwszym odruchu pomyślisz, że masz tylu przyjaciół i znajomych, że nie potrzebujesz i nie masz czasu na więcej towarzystwa, to zapewniam Cię, że sąsiad kumpel lub sąsiadka kumpelka to jest skarb, z którego nie warto rezygnować. Podczas, gdy z przyjaciółmi, rodziną i znajomymi musisz się umawiać na wino, spacer, plotki, czy oglądanie meczy czy seriali sąsiad i sąsiadka są zawsze „pod ręką”. Nie potrzebujesz sprzątać domu, gotować trzydaniowego obiadu i kupować nowej kiecki, żeby spotkać się z sąsiadami. Jeśli kumplujesz się ze swoim sąsiadem krótka wizyta, żeby pożyczyć brakujące w domu mleko może przerodzić się w najlepszą, ultra spontaniczną i niskonakładową imprezę roku, a przynajmniej miesiąca.

Sąsiad – brat, kumpel i przyjaciel w jednym

Sąsiedzi, którzy stają się naszą rodziną to już najwyższy poziom zażyłości. Taka relacja wymaga co prawda wielu lat poznawania się, wzajemnego wspierania, otwierania się na siebie, na swoją zamianę i na zmianę okoliczności w których stawia nas życie, ale warta jest każdego wysiłku i każdego kompromisu.

Pamiętam jakby to było dzisiaj. Dawno. dawno temu czytałam książkę Katarzyny Grocholi „Nigdy w życiu” (książka do kupienia tutaj) i jedyną myśl jaką miałam było: chcę mieć takich sąsiadów jak bohaterka książki.

Rok później ich znalazłam. Przez chwilę byliśmy po prostu sąsiadami, ale szybko zbliżyła i połączyła nas codzienność. Pompowanie rowerów, zmiana kół, pomoc przy dzieciach, psach i kotach, awarie wody, prądu i gazu. Relację budowaliśmy wspierając się w potrzebie i towarzysząc sobie w radościach. Organizowaliśmy spontaniczne ogniska i imprezy z okazji pożyczonej mąki czy mleka. Dzisiaj zdarza nam się wspólnie spędzać święta, uczestniczymy w każdej rodzinnej imprezie, znamy swoje rodziny i mamy wspólnych przyjaciół. Moi sąsiedzi dzisiaj to juz rodzina i przyjaciele w jednym. Nie dałabym rady bez nich nie tylko opanować awarii wody, rozpalić grila, ale też przeżyć wielu smutnych i stresujących momentów w życiu. Złośliwi i zazdrośni mówią o nas komuna. Twierdzą, że każdy nowy partner, nowa przyjaciółka, albo grubsza życiowa decyzja muszą uzyskać akceptację rady. I nawet jeśli trochę w tych żartach jest prawdy, to i tak wszystkim życzę takich sąsiadów.

Sąsiad, gdzie go poznać?

No, ale żeby zbudować takie relacje z sąsiadem trzeba go najpierw poznać. Wprowadzasz się do nowego bloku, czy domu i niestety w Polsce tradycja witania sąsiadów chlebem i solą nie jest rozpowszechniona. Bliżej nam do patrzenia na sąsiada okiem Kargula, niż do powitania go w amerykańskim stylu talerzem z ciasteczkami. Jak więc poznać sąsiada, jeśli nikt Cię nie przywitał, a sam/sama wstydzisz się zastukać do drzwi sąsiada i się przedstawić. Poświęć trochę czasu na spacery po okolicy. Poznasz nowe miejsce, rozruszasz kości i wcześniej czy poźniej spotkasz kogoś z sąsiedztwa. Nawet nie wiesz kiedy zaczniesz rozmawiać z sąsiadami.

Poproś też o dołączenie Cię do osiedlowej listy mailingowej, czy grupy na fb. Dowiesz się o wielu sąsiedzkich inicjatywach. Nic tak nie integruje, jak wspólne zbieranie śmieci, albo joga w towarzystwie sąsiadów. 

Jeżeli masz dzieci – zdaj się na nie. One z poznawania dzieciaków w sąsiedztwie nie robią żadnego problemu. Nawet się nie obejrzysz, a w Twoim domu pojawią się nowe dzieciaki, a te dzieciaki mają rodziców, z którymi możesz się zakaumplować. Skorzystaj z okazji, aby zapytać o społeczność. Dowiedz się o miejscach, w których można spędzać wolny czas.

Obdarz sąsiada swoim najpiękniejszym uśmiechem, odwdzięczy się przyjaźnią

Nie jest tajemnicą – uśmiech przyciąga do ciebie ludzi. Nie wiem czemu tak rzadko się uśmiechamy do ludzi spotykanych w sklepach, tramwajach czy w lesie. Spacerowanie po okolicy, uczestniczenie w osiedlowych wydarzeniach, czy kontakt z dziećmi sąsiadów na nic się zdadzą jeśli będziemy maszerować z ponurą miną. Szczery, promienny uśmiech oraz kontakT wzrokowy z rozmówcą to podstawa budowania każdej nowej relacji.  Tylko tak możesz sprawić wrażenie osoby zainteresowanej socjalizacją.

Powiedz sąsiadowi coś miłego

Ludzie uwielbiają komplementy. Jeżeli nawet miałoby to znaczyć, że będziesz dopieszczać ego swojego sąsiada znajdź coś co możesz skomplementować. Każdemu będzie miło usłyszeć, że podziwiasz jego zapał w porannym bieganiu, że ma piękne kwiaty przed domem, czy fajne auto. Nie zaczynaj tylko od komplementowania żony sąsiada, albo żartów o super tyłeczku partnera Twojej sąsiadki. To akurat może nie pomóc w przełamaniu pierwszych lodów.

Impreza z sąsiadami

Niezawodnym sposobem na nawiązanie nowych znajomości i zaciśnie więzi jest zorganizowanie spotkania przy kawie lub imprezy przy grillu np. Możesz mieć obawy typu: o czym ja będę z nimi rozmawiać, dylematy piwo, czy wino, albo najzwyklejszy stres związany z poznawaniem nowych osób. Przełam je wszystkie. W znakomitej większości imprezy sąsiedzkie, nawet te pierwsze udają się doskonale. Nie ma lepszego sposobu na szybkie nawiązanie relacji sąsiedzkich niż wspólne spędzanie czasu. 

Po takiej imprezie szybko nastąpi wymiana telefonów, rewizyta i pojawią się plany wspólnego wyjścia beż żon na piwo, albo babskiego wieczoru, kiedy oni zajmują się dziećmi. Zasad jest prosta, czym więcej wspólnych spraw, tym silniejsze więzi między sąsiadami.

Dlaczego nie przyjaźnisz się ze swoimi sąsiadami?

Warto pamiętać, że dobre sąsiedztwo to nie tylko wspólne imprezowanie. Relację z sąsiadem i sąsiadką buduje się poprzez wzajemne wspieranie się i pomoc w codziennych sprawach. Jeżeli chcesz mieć dobre stosunki z sąsiadem oferuj pomoc, nie hałasuj nadmiernie. Jeśli zależy Ci na poprawnych relacjach z sąsiadką szanuj panujące zasady i uzgadniaj wszystkie ewentualne w nich zmiany. Uprzedzaj sąsiadów o swoich dłuższych nieobecnościach, interesuj się (nie mylić z wścibstwem) też nieobecnością, zdrowiem, hobby i dziećmi swoich sąsiadów. Tylko tak zbudujecie partnerskie relacje na lata, a nie transakcyjne układy na chwilę.

Memy o sąsiadach

Świat jest pełen niepochlebnych opowieści o sąsiadach. Temat konfliktów, wtykania nosa w nie swoje sprawy, romansów czy rywalizacji między sąsiadami jest tematem wielu filmów, opowiadań, żartów i memów. Wszytko to potwierdza to, że nie zawsze relacje z sąsiadem i związki z sąsiadką to sielanka. Bywa różnie. Często jest nieprzyjemnie, a nawet wrogo. Moim zdaniem jest z tym jak ze wszystkim w życiu – winy i zasługi leżą gdzieś w połowie drogi. Zanim więc powiesimy na sąsiedzie „wszystkie psy”, zanim ogrodzimy się od niego wysokim murem sprawdźmy, czy po naszej stronie wszytko jest w porządku. Być może jest coś co wkurza sąsiada, być może nasz pies zrobił sobie toaletę z jego warzywniaka, albo nasze cotygodniowe imprezy zakłócają mu szabasowe skupienie. Prawdą jest, że czasami mimo naszych najszczerszych chęci i starań trzeba sobie przyjaźń z sąsiadem odpuścić, ale jeśli jest coś co można zrobić, by ją uratować, to naprawdę warto! Gdyż dobry sąsiad to skarb prawdziwy!

Podobne wpisy