|

ONS i FWB, czyli co wkurza mężczyzn w randkowaniu on-line.

ONS I FWB - CZYLI CO WKURZA MĘŻCZYZN W RANDKACH ON-LINE

Bycie singlem, jak wszystko miewa dobre i złe strony. Nie zdziwi więc nikogo fakt, że wśród wszystkich momentów zarówno ONI i my miewamy takie, kiedy rozważamy zmianę statusu „singiel” na „w związku”. W tym celu bardzo często trafiamy na jeden z wielu portali randkowych. O swoich randkowych radościach i smutkach pisałam już kilka razy. Dzisiaj chcę Wam przedstawić męską perspektywą randkowania on-line. Podpytałam przyjaciół i brata, zagadałam z kilkoma wirtualnymi kolegami oraz poszperałam po forach dla chłopaków. Po swoich badaniach już trochę wiem co ICH w randkowaniu z nami wkurza. Niektóre rzeczy mnie lekko „zagotowały”, ale z kilkoma (nawet w kwestii ONS i FWB) muszę się z nimi zgodzić. Ciekawi? Ready, steady, go….

ONS i FWB – co wkurza mężczyzn w randkowaniu on-line po raz pierwszy, czyli fajnych dziewczyn tu już nie ma!

Wszyscy moi rozmówcy zgodnie twierdzą, że wkurza ich brak „normalnych” lasek. Każdy (niezależnie od tego czego na portalach szukał) na początku podchodził do randkowania z entuzjazmem. Niestety, każdy kolejny „match” przybliżał go do wniosku, że „laski tam są jakieś dziwne”. Wszystkie mają tysiące zalet, samozachwyt podkręcony do granic absurdu, same Panie dyrektor największych korporacji, utalentowane sportsmenki, albo podróżniczki. Spotyka się tam też „nawiedzone feministki” lub oburzone Panie Niedotykalskie. Chłopaki zauważyli u nas kompletny brak poczucia humoru, kij w tyłku, zero dystansu do siebie i świata. Ojjjć…zabolało!

Każdy z tych, z którymi rozmawiałam stwierdził, że spotkanie dziewczyny, która nie obraża się szybciej niż pisze, z którą można zamienić dwa zdania bez stresu, że w kolejnym trzeba będzie się oświadczyć graniczy z cudem. Chłopaki twierdzą, że te fajne dziewczyny jeśli tu/tam były, to albo już się zakochały, albo z randkowania on-line zrezygnowały!

Nic dziwnego Panowie! My też nie mamy łatwo!!! Kiedyś napiszę o dziwakach z portali randkowych. A o tym, że nie żartuję niech przekonają Was liczne adnotacji w naszych profilach: „Czy są tam jacyś przyzwoici faceci?” Lub „Przesuń palcem w lewo, jeśli jesteś dziwakiem” itp. Nie wzięły się tam przypadkiem.

Wy chcecie związku, dzieci i miłości, a my chcemy randek!

W każdym (podobno) kobiecym profilu istnieje wzmianka, o tym, że nie chcemy ONS, FWB i innych skrótów. W sumie nie wiem co w tym dziwnego, skoro nie chcemy. Mężczyźni patrzą na to jednak inaczej. Czują się jakbyśmy ich pouczały, wywyższały się i przypominały im, że my (TE LEPSZE) nie chcemy randek. Zamiast tego szukamy związków z tym jedynym. Ci z którymi rozmawiałam w tym miejscu przewracali oczami, a Ci z którymi o tym pisałam wstawiali wymiotujące emotikonki. Chłopaki twierdzą, że jedynym może okazać się być każdy. Dziwią się skąd u nas ta determinacja i uparte wypatrywanie Księcia z bajki. Poza tym niezależnie od tego jak piękne i mądre jesteśmy potrzeba dwóch osób i sporego wysiłku, żeby zbudować związek. Żaden „Jedyny” nie siedzi i nie czeka, żeby nas znaleźć, albo żeby zostać znalezionym. Od czegoś trzeba zacząć i to powinna być luźna randka!

W tym miejscu trudno mi się z chłopakami nie zgodzić. Kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije! Przecież nawet jeżeli chłopak oświadczyłby Ci się na pierwszej randce, to i tak może do kolejnej randki nie dojść (bo Ty tak zdecydujesz!). Wtedy i tak skończy się opcją  ONS – one night seks:).

ONS i FWB, przecież nie jestem żadnym zbokiem!

Jawna manifestacja niechęci do ONS i FWB nie jest podobno najgorsza. Mężczyźni z którymi rozmawiałam twierdzą, że gorsze jest to, że każdego z nich bierzemy za „zboka”.  Kiedy mi o tym opowiadali złość uszami im prawie parowała. On „nie życzy sobie”, żeby o nim myśleć per „każdy” i przypisywać winy wszystkich mężczyzn tego świata. Założenie w zasadzie jest słuszne. Jednak sprawdza się to tylko w teorii. Jak mamy ufać facetom i każdego traktować jakbyśmy spotykały samych „normalnych” po tym czego doświadczamy na portalach? Mój przypadek z ostatnich tygodni: „Cześć Justyna! Sama w domu?” Dla jasności to była pierwsza od niego wiadomość. „Nie q###a! Z kotem!” – cisnęło się samo pod palce!

Ach! Tutaj to ja przewracałam oczami. Co za los…Każdy facet, nawet jeśli na co dzień skacze miedzy ONS, a FWB chce być traktowany jakby był tym pierwszym i jedynym.

ONS i FWB, czyli kogo tu szukasz?

Kogo tu szukasz? To jedno z najczęściej zadawanych pytań przez kobiety korzystające z portali randkowych. Mężczyzn też o to pytają, gdyby ktoś się pytał:).  Czemu Panowie Was to pytanie tak irytuje? I to bardziej niż nasza niechęć do ONS i FWB?  Odpowiedzieli. Wkurza ich , kiedy o to pytamy, bo oni po prostu nie wiedzą czego szukają. A i powinno to być dla nas oczywiste! A nie jest! Miałam wrażenie, że gdybym rozmawiała z wszystkimi na raz, to wręcz chórem wykrzyczeliby swoje oburzenie! Przecież mężczyźni nie myślą jak kobiety! Naprawdę? Ot to mi nowość!

Moi Chłopcy (z czułością myślę o swoich respondentach) nie zostawili mi złudzeń co do męskiej logiki. My na randce „obczajamy” milion rzeczy. A ich „check lista” ma tylko trzy punkty. Numer jeden: Czy ona dobrze wygląda? Punkt drugi: Czy ona jest miła?  No i ostatni punkt: Czy jest kimś, z kim chciałbym uprawiać seks? Jeśli postawią trzy krzyżyki, zrealizują punkt ostani i dopiero wtedy zastanowią się czego szukają.

Póki co pozostawiam ten punkt bez komentarza. Może kiedyś tu wrócę i zrobię EDIT:)))

Zaskocz mnie, wow mnie! Serio? Nie wymagaj ode mnie niemożliwego.

Pisanie do nas wiadomości, a w zasadzie nasze oczekiwania wobec tych wiadomości są tym co wkurza facetów najmocniej! Serio? Podobno my kobiety w naszych profilach wysuwamy życzenie: zaskocz mnie, wow me. Napisz tak, żebym oszalała! Ja akurat niczego podobnego w swoim opisie nie mam, ale co w tym trudnego? I tu faceci zaczynają się gorączkować. Pomyślałam w duchu, że faktycznie jest o co…. MY  „musimy” wyglądać szałowo, być miłe i apetyczne (patrz „check lista”), a WY oburzacie się, że chcemy żebyście pisząc do nas nie robili „kopiuj/wklej”. Nic jednak nie powiedziałam. Słuchałam dalej. Z zapartym tchem:).

Kobiety nie rozumieją, jak to wszystko działa z męskiej perspektywy. Wyobraź sobie , że mężczyzna zaczyna przeglądać profile… przesuwa w prawo, mając nadzieję na „match”. Teraz powiedzmy, że ten mężczyzna dostaje 3 „mach- e” dziennie. I co? Myślisz, że da on radę napisać trzy nowe, wyszukane i niesamowite wiadomości, których oczekują kobiety? Każda kobieta ocenia mężczyznę na podstawie tego jak ją zagada!  Spójrzmy prawdzie w oczy! Mężczyzna wysyłający wiadomość nie ma pojęcia, kim jesteś, ani co lubisz, więc jakby się nie starał, to mała jest szansa, że trafi! Więc… to kompletna strata cennego czasu, który można spędzić na czytaniu książek. Dlatego mamy jedną uniwersalną gadkę na początek!

Wdech, wydech, wdech i tak 25 razy:).

ONS i FWB, czyli co wkurza mężczyzn w randkowaniu on-line. Podsumowanie.

Doceniam szczerość Chłopaków, cierpliwość do moich pytań oraz poświęcony mi czas. Niczego nie oceniam. wszystkiemu przyglądam się z ciekawością. Zgadzam się z tym, że podczas randkowania nikomu nie zaszkodziłoby więcej luzu i poczucia humoru. Wierzę w to, że nie warto niczego w życiu brać zbyt poważnie. Jestem realistką, więc wiem, że czasami mimo nawet najczystszych intencji i zadeklarowanych chęci może zdarzyć się ONS. O FWB może się kiedyś wypowiem osobno:). Pomimo wielu wariatów z którymi miałam nieprzyjemność zamienić słowo,  każdemu próbuję dać czystą kartę. Ze względnym spokojem akceptuje męską wersję randkowej „check listy”. Jednak jednej wspólnej, bezczelnie kopiowanej wiadomości do wszystkich nas – moje serce kochającego słowo pisane blogera znieść nie umie:))))

P.S. Uwielbiam Was chłopaki! Tych moich uwielbiam oczywiście najbardzej:)))))

Podobne wpisy