||

Jak działa Tinder, czyli wszystko co chcesz wiedzieć, a o co boisz się zapytać.

Jak działa Tinder

Nieważne czy jesteś singlem czy singielką, mężatką czy facetem w trakcie rozwodu – na pewno nie jeden raz pytanie jak działa Tinder pojawiło się w Twojej głowie. Mitów, emocji i opowieści dotyczących Tindera i jego użytkowników jest tyle, że aż nie wiem od czego zacząć. Na pytanie „Jak działa Tinder” odpowiem więc prosto – działa tak jak chcesz, żeby działał. Dostaniesz tam to, po co pójdziesz i  spotkasz tego na kogo jesteś gotowy czy gotowa. Jak w życiu. Jeśli masz w głowie pewność, że kobiety szukają sponsora, to taką kobietę spotkasz. Jeżeli wierzysz, że każdy facet marzy o szybkim i niezobowiązującym seksie, to takiego spotkasz. I wcale nie potrzebujesz do tego Tindera. Tinder to miejsce jak każde. Naprawdę ani straszyć, ani uwodzić zbyt mocno nie powinno. Warto tylko wiedzieć czego się po nim spodziewać, jak się tam poruszać, na co liczyć i czego się nie spodziewać i korzystać jeśli tylko czujesz, że jest coś w czym wizyta tam może Ci pomóc.

[fusion_menu_anchor name=”cototinder” class=””][/fusion_menu_anchor]

Tinder aplikacja

Aplikacja randkowa Tinder to dość intuicyjna i jedna z wielu dostępnych na rynku aplikacja randkowa. Usłyszysz na pewno, że służy do organizowania sobie szybkiego seksu, że nikogo rozsądnego tam nie spotkasz oraz, że roi się tam od tam od bezwzględnych oszustów i nieogarniętych księżniczek. Moim zdaniem jednak Tinder jest jedną z najrozsądniejszych aplikacji randkowych. Dlaczego?

Tinder jest bezpłatną aplikacją randkową. Dostępna jest co prawda opcja premium, ale jej brak w niczym nie ogranicza funkcjonalności aplikacji. W przeciwieństwie do innych aplikacji randkowych nie masz żadnych ograniczeń w wysyłaniu wiadomości.

Tinder jest bardzo intuicyjną i nieskomplikowaną aplikacją randkową. Założenie konta trwa chwilę. Zasady korzystania są proste i przejrzyste. Przesuwasz w prawo, jeśli ktoś Ci się podoba i w lewo, jeśli jest nie w Twoim typie. Jeśli się sobie wzajemnie podobacie (każde z Was przesunęło w prawo) pojawia się magiczny MATCH i możecie zacząć rozmowę.

Tinder jest miejscem, które nie zostało pomyślane jako platforma do wiecznego klikania. Jest to raczej miejsce dla ludzi zdecydowanych szybko pójść dalej. Dla jednych to kolacja przy świecach, dla innych spacer, a dla jeszcze innych jednorazowy seks. Stąd pewnie bierze się zła sława Tindera – nie ma tu miejsca na długie rozmowy. Prawo, lewo, match i usuwanie pary jeśli się nie odzywasz zbyt długo. Osobiście uważam, że każdą znajomość trzeba jak najszybciej przenieść w realne okoliczności, więc tę cechę Tindera biorę za duży plus.

Dużą zaletą Tindera jest możliwość ustawienia preferencji co do wieku i odległości dzielącej Cię od partnera marzeń. Niestety nie ma możliwości filtrowania propozycji wg znaku zodiaku, wzrostu, wagi, stanu cywilnego i wykształcenia.

[fusion_menu_anchor name=”jakzaczac” class=””][/fusion_menu_anchor]

Tinder rejestracja

Niezależnie od tego czego szukasz na Tinderze – miłości, radości czy zaspokojenia zwykłej ciekawości musisz zacząć od rejestracji. Nie jest to skomplikowany, ani długi proces. Tinder to aplikacja przeznaczona dla dorosłych użytkowników, przeznaczona na smartfony. Jeżeli chcesz swipe – ować w prawo i w lewo musisz ściągnąć appkę w Appstorze lub Googleplay i zarejestrować się z wykorzystaniem maila lub facebooka. Musimy kliknąć kilka zgód i regulaminów i możemy zaczynać budować swój profil.

Tinder instrukcja obsługi

Nie ma co ściemniać. Na Tinderze, jak w życiu chodzi o pierwsze wrażenie. Możemy się z tym kłócić i długo temat racjonalizować, ale prawda jest taka, że albo kogoś w pierwszych kilku sekundach kupimy, albo nie. I chcemy, czy nie chcemy o to, żeby ktoś nas kupił zadbać musimy sami.

Mimo, że tinder app tego nie wymaga w profilu naszym powinno pojawić się zdjęcie, a nawet kilka zdjęć. Ważne, żeby było ono jasne, radosne, żeby widać na nim było oczy i figurę.

Nie zachęcam do umieszczania zdjęć niekorzystnych, ani do zbyt mocno podrasowanych. Pierwsze mogą zniechęcić na wstępie, drugie mogą przekreślić nasze szanse na randce w realu. Osobiście nie znoszę zdjęć w „przycupie polskim”, czyli póz kucających przed jachtami, mercedesami, palmami. Śmieszą mnie zdjęcia przy basenach z opaskami hoteli na nadgarstkach, zniechęcają zdjęcia sześciopaków pod prysznicem i odstraszają zbliżenia na przepakowany biceps, ale oczywiście każdemu to co lubi. Dość powszechne są zdjęcia kotków, piesków, gór i zachodów słońca. Czasami, z wrodzonej przekory daje takim profilom szansę. Zawsze chcę wierzyć, że brak zdjęcia to konieczność wynikająca ze względów zawodowych. Niestety statystyki są brutalne. Za brakiem zdjęcia twarzy najczęściej kryje się żona lub partnerka w pakiecie.

Kolejną ważna rzecz to opis. Idea Tindera nie zakłada przesadnie długaśnych opisów. Mają być krótkie i zwięzłe, jak wszystko na Tinderze zresztą.

Lubię czytać opisy męskich profili, chociaż sama własnego nie mam. Wiem, wiem…słabe to trochę:) Ciągle się do tego zbieram, ale jakoś mi nie po drodze. Jako, że wiem, że obniża mi to szanse w poznaniu interesujących mężczyzn, to pewnie kiedyś się zmobilizuję i coś napisze, ale jeszcze chwilki potrzebuję. Tym czasem, poniżej kilka moich „ulubionych” opisów. Zbierałam je dłuższą chwilę, ale było warto. Niezła to kolekcja, która pozwala dość szeroko spojrzeć na męskie na Tinderze oczekiwania.

„Drogie Panie…nie będę się ukrywał, że mam czym i potrafię zrobić dobrze kobiecie, nawet syrenie…coż poradzisz taki dar!”

„Dwóch dyskretnych mężczyzn, na poziomie, z ogromnym poczuciem humoru i dystansem do świata. Raczej na dłużej.”

„Nie szukam małżeństwa, ani trwałego związku. ONS?…ciężko osiągnąć pełną satysfakcję na pierwszej randce, ale…”

„Wszystkie osoby spotykamy w jakimś momencie dzięki serii niezwykłych przypadków, drobnych gestów czy wyborów. Na chwilę otwierają się drzwi, przez które możemy przejść lub nie, bo drugie szanse nie istnieją. Nieaktywne pary usuwam po 12 godzinach.”

„Najfajniejsze są podróże w nieznane”

„Wiedźma mi się marzy…taka sarkastyczna, wesoła, wygadana, bez żadnych fochów, z nutą szaleństwa, z którą rozmową nie będzie końca, a całowanie będzie niczym walka dzikich podlaskich bobrów, a nie szachy emerytów.”

Jak działa Tinder
Jak działa Tinder

[fusion_menu_anchor name=”tinderlove” class=””][/fusion_menu_anchor]

Tinder love

Na Tinderze i w życiu ważne jest, żeby nikogo nie oceniać i nie robić zbędnych założeń. Prawdą jest, że powyższe opisy mogą onieśmielać. Kilka z nich mnie zniechęciło, a wiele zaintrygowało. Były też takie, które lekko mnie zniesmaczyły i takie, które kazały przesunąć mi w prawo. Nie każdy jednak przesunięty w prawo skończył się MATCHEM.  I Nie każdy mach przetrwał próbę pierwszej rozmowy. Dlaczego? To proste. Każdy na Tinderze szuka czegoś innego. I każdy ma do tego prawo.

Nie warto uprawiać „chciejstwa” i nie warto też zakładać, że gdyby mu zależało, to na pewno by…lub ja to na jego miejscu na pewno bym… Pamiętajmy, że nigdy nie jesteśmy na niczyim miejscu, nie chodzimy w czyiś butach i nie nam coś oceniać. Nie każdy szuka Tinder love, a nawet jeżeli szuka wydawałoby się tego samego, to jeszcze może się zdarzyć, że inaczej to „samo” definiujemy. Tinder love wbrew pozorom nie jest niczym niespotykanym.

No to jak działa Tinder i jak ludzie znajdują tam swoje love? Tinder nie promuje oceniania. W każdym jednym ze znanych mi przypadków tinder love pojawiła się tam, gdzie nie było oceniania. Obydwoje podchodzi do tematu na luzie, nie mieli oczekiwań, za to duży mieli dystans do siebie i wielkie zrozumienie dla drugiej strony. Mogę czegoś nie rozumieć, mieć inne potrzeby i oczekiwania, ale nie nigdy nie daje sobie prawa do oceniania. Tobie też taką postawę bardzo rekomenduję. Jeśli coś jest nie Twoje, po prostu zabierz zabawki i zmień piaskownicę. Bardzo mi pomaga takie myślenie i to nie tylko na Tinderze.

[fusion_menu_anchor name=”nawracanieswiatanatinderze” class=””][/fusion_menu_anchor]

The form you have selected does not exist.

Tinder logowanie i nawracanie świata

Kiedy już się zalogujesz na Tinderze, ogarniesz całą logistykę związaną z zakładaniem konta, dodawaniem zdjęć i wprowadzeniem opisu zacznie się zabawa. I tak do tego proponuję Ci podejść – jak do dobrej zabawy, bo tym powinny być randki. To co robi wielu użytkowników płci obydwu, to szalenie się usztywnia. Lista oczekiwań, wszelkich powinności i gdybania odmienionych przez wszystkie osoby i przypadki nie ma końca. On powinien oczarować ją w pierwszym zdaniu, a ona jemu nie może odpowiedzieć zbyt metaforycznie. Ona się złości, bo przecież on coś jej obiecał (na Tinderze w trzeciej wiadomości!), a on usunął parę, bo ona nie odpowiedziała na jego wiadomość przez pół godziny. On ma nie patrzeć na jej cycki, a ona ma nie traktować go jak bankomat. A randki, te pierwsze szczególnie są po to, żeby się poznać, pożartować. Normalnie nie bierzemy wszystkiego aż tak na serio. Dlaczego więc,  to co przeczytamy na Tinderze traktujemy jak wiążącą obydwie strony ofertę handlową?

Jak działa Tinder? Dużo sprawniej jeśli nie masz przysłowiowego kija w tyłku. Nie nawracajmy świata na Tinderze, nie czyńmy drugiej stronie wykładów o zdradach, niegodziwości i nie dziwmy się wszystkiemu.

Tak, są ludzie (zarówno mężczyźni, jak i kobiety) którzy szukają przygód, ONS i FWB. Istnieją na świecie tacy, którzy miewają przeróżne fantazje seksualne. Może się też zdarzyć, że ktoś nie mówi prawdy, całej całej, a nawet jej kawałka. Ludzie są różni i nie jest to wina Tindera. Tak po prostu jest. Tinder app jest jak sklep i jak w każdym sklepie dużo różnych jest tam towarów. Jak w sklepie trzeba się na Tonderze zachowywać – bądźmy uważni, sprawdzajmy co trzeba i przede wszystkim nie wybierajmy kompulsywnie.

[fusion_menu_anchor name=”tinderowekontrowersje” class=””][/fusion_menu_anchor]

Tinder jak działa i dlaczego budzi tyle kontrowersji?

Mogę pisać dużo o tym jak działa Tinder, jak zbudować profil i jak zacząć rozmowę na Tinderze. Jeśli jednak nie zmierzysz się uczciwie z samym sobą, jeśli sama sobie nie przestaniesz opowiadać różnych bajek, to na nic się to nie zda. Tinder budzi tak dużo kontrowersji nie bez powodu, ale większość tych powodów jest po naszej stronie.

Po pierwsze sami nie wiemy czego szukamy. Logujemy się na portalu randkowym wyposażeni w różne przekonania własne oraz lęki nabyte i w dupach z nadmiaru podaży i nowych doznań nam się zaczyna przewracać.

Tyle pięknych kobiet zachwycających się jego poczuciem humoru w jednym miejscu nigdy nie było. Ona nigdy by nie przypuszczała, że jest taka ładna i inteligentna. Ego nasze zachowuje się jakby było na sterydach. Odcina nas od zdrowego rozsądku i ulegamy złudzeniom wszelkim. A to jest zwykłą ułuda, którą sami sobie kreujemy. On tak ją wielbi i komplementuje, że ona zapomina go spytać czy nie ma żony. Ona jest tak nim zachwycona, że on zakłada, że to musi być miłość prawdziwa, a nie żaden sponsorski układ. Wystarczyłoby wiedzieć czego chcemy, czego szukamy i zrobić chociaż podstawowy trening pewności siebie zanim wpadniemy w wir pochlebstw i komplementów.

Po drugie. Wplątujemy się we własne chciejstwa i wyobrażenia. Niby słuchamy, a nie słyszymy. Niby mówimy, ale jakoś tak po cichu. On 10 razy powtarza, że nie szuka związku, ale ona wie, że go przecież przekona. Ona słyszy i akceptuje, że on szuka FWB, ale on jakoś nie dopowiada, że kluczowe w tej relacji jest to, że przyjaciółek będzie kilka.

Jesteśmy społeczeństwem roszczeniowym. Lubimy dużo dostać i to jeszcze najlepiej szybko. I wiem że wszyscy chórem wykrzykną, że oni akurat to niczego nie oczekiwali. Ona powie, no ale ja przecież nie chciałam niczego złego. Chciałam tylko być bliżej, przeżywać mocniej i doświadczać prawdziwiej. True! To jest piękne. Tylko, że on nie był na to gotowy. Rozumiem, że on powie, ale przecież byłem uczciwy i mówiłem czego chcę. Prawda! Tylko brałeś zachłannie nie pytając czego ona chce.

Ona liczyła, że on mimo wszystko zachce, a on rościł sobie prawo do tego, żeby ona nie chciała więcej. I tak tańczyli ten taniec własnych oczekiwań. Kiedy się spieprzyło wszystkiemu winny był Tinder. Bo przecież na Tinderze każda laska jest needy, a każdy facet to złamas. Niestety nie da się tego zrzucić na portal randkowy. Po prostu lubimy wierzyć w to co jest dla nas wygodne, a kiedy złudzenie się rozwiewają czujemy żal, smutek, złość i rozczarowanie drugą stroną. Jaka jest rada. Szczerość. Najpierw samego z sobą, a potem z partnerem.

Po trzecie z zasady nie umiemy radzić sobie z odrzuceniem i brakiem akceptacji ze strony innych ludzi.

A Tinder to jeden wielki poligon doświadczalny. To czego możemy być tam pewni, to to, że doświadczymy odrzucenia. Tylko, że to znowu jest historia o nas, a nie o Tinderze. W realnym świecie nie jesteśmy w stanie randkować z tyloma osobami jednocześnie. Podaż kilkaset razy przewyższa popyt. Jest to statystycznie niemożliwe, żeby z każdym, kto nas zaprosi pójść na randkę. A co my robimy? Bierzemy to do siebie, rozkminiamy porzucenie, dziurawimy sobie serce i na koniec posypujemy jeszcze je solą. Przecież tak dobrze nam się gadało. Wreszcie jakiś przystojny i do tego niegłupi! Nareszcie całkiem ładna i nie leci na moją kasę! Miało być pięknie, a zdechło! DLACZEGO? Czyja to wina? No na pewno moja. On odrzucił ją, a ona nie chciała jego! A przecież tak idealnie do siebie pasowaliśmy! Jak działa Tinder? Tak, że ludzie znikają szybciej niż się pojawiają.

Trzeba sobie to wdrukować, przestać się tym zamartwiać. Nie jest to wina naszej niedoskonałości tylko statystyki, no i paradoksu wyboru, ale to już na inną okazję! To co możesz zrobić to nie przedłużać pisania i jak najszybciej Tinder love przenieść w realne okoliczności. Jeżeli się nie uda, to potraktować to jako trening „odcinania frędzli”. Odcinanie frędzli to termin używany przez moją przyjaciółkę na kończenia niewspierających relacji wszelkich, z naciskiem na te damsko – męskie.

Po czwarte Tinder budzi nasze kontrowersje, bo boimy się własnych fantazji i nie umiemy zmierzyć się z ukrytymi pragnieniami.

Z moich obserwacji wynika, że najwięcej emocji pojawia się wokół tematu „tinderowych zboczeńców”. Nie ukrywam, że moje doświadczenie potwierdza, że na Tinderze spotkać Cię może wiele niemoralnych propozycji. Możecie być pewni, ze napisze do Was ktoś proponujący romans, seks na jedną noc, poligamiczną relację FWB. Powszechnymi są otwarte deklaracje sympatii do seksu analnego, oczekiwania udziału w trójkątach w różnej konfiguracji, seksu grupowego i swingowania. BDSM I CUCKOLD to kolejne fantazje, o których spełnienie możemy zostać poproszeni. Rozumiem, że wiele z tych propozycji może wydawać się co najmniej zadziwiająca, ale skąd to oburzenie?

Przecież to, że to, że ktoś nam coś proponuje to jedno, a to czy z tego skorzystamy to drugie. Ciekawa jestem czy oburza nas to, że ktoś mógł nam, takim moralnie poprawnym zaproponować takie niegodziwe rzeczy. A może chodzi o to, że ktoś zaproponował coś o czym po cichu fantazjujemy sami, tylko nawet prze samymi sobą się przyznać w obawie przed rzeczami wieloma. Zastanów się czemu tak bardzo Cię to oburza, złości i rozognia. Przecież po pierwsze nie musisz przyjmować żadnej z powyższych propozycji. Po drugie każdy jest inny, każdy ma inną ulubioną zupę, więc czemu nie miałby mieć innych niż Ty fantazji erotycznych. A że akurat na Tinderze ludzie mówią o tym tak otwarcie? Mnie to nie dziwi wcale. W internecie wszystko jest przecież łatwiejsze.

[fusion_menu_anchor name=”jakdziałatinder” class=””][/fusion_menu_anchor]

Jak działa Tinder?

Może zamiast mnożyć mity i podsycać nieporozumienia krążące wokół tinder app zrobimy coś innego? Co byście powiedzieli na mały eksperyment? Co by się wydarzyło, dybyśmy na tę krótką chwilę przyjeli, że odpowiedź na pytanie jak działa Tinder brzmi…Tinder działa jak nasze lustro? Wchodzisz tam, zakładasz konto, logujesz się i dostajesz obraz tego czego się boisz, czego nie przepracowałeś lub nie przepracowałaś. Ludzie, których tam spotykasz są lekcją o Twoich pragnieniach schowanych tak głęboko, że prawie o nich zapomniałaś. Nie twierdzę, że Cie znam i że to jest o Tobie historia. Nie liczę też, że przyznasz mi rację, ale co gdyby można było zagrać w Tinder i wiedzieć więcej?  To co?

[fusion_menu_anchor name=”tinderjaklustro” class=””][/fusion_menu_anchor]

Tinder, Tinder powiedz przecie…

Spotkałam na Tindrze miłego i mądrego chłopaka. Cudownie nam się rozmawiało. Tak dobrze, że zaczęła do mnie niebezpieczna myśl się zbliżać, że to bratnia dusza moja. To samo poczucie humoru, temperament, zainteresowania, wykształcenie. Znajomość naprawdę rokowała doskonale. Jakież było moje zdziwienie i rozczarowanie, kiedy okazało się, że ów przefajny chłopak ma dziewczynę (przepytałam go na okoliczność posiadania żony, ale okazało się, że o partnerki trzeba pytać osobno:)) i że zaproszenie na randkę dotyczy ich dwojga. Niezła to była lekcja, która wiele ważnych pytań mi postawiła.

Dlaczego byłam taka niepytalska? Naprawdę nie byłam ciekawa szczegółów jego życia – tego czy ma dzieci, psa, gdzie pracuje i jak spędza wakacje? Ależ skąd! Tak bardzo chciałam spotkać tego fajnego, że zobaczyłam wszystko to czego nie było – dopytując musiałbym się zmierzyć z prawdą, a tym samym z rozczarowaniem, bo ta partnerka pojawiła by się w opowieściach szybciej niż szybko. Poza tym za tym „niepytaniem” ukrywałam swój brak pewności siebie (a co jak będę natarczywa – no nic kuźwa, będziesz sobą!). Oczywiście nie chciałam też zmierzyć się z odrzuceniem (przecież on taki fajny, bratnia dusza prawie, wiec na pewno mnie niefajnej chcieć nie będzie). I stałam się  nienaturalnie niepytalska. Ta historia kazała też mi też sięgnąć głębiej i spytać siebie czemu tak bardzo zabolało mnie zaproszenie do trójkąta. Czy były to jakieś homofobiczne reakcje czy zwykła zazdrość o bliskość, uczciwość i odwagę które miała ta para.

[fusion_menu_anchor name=”tinderowyfoch” class=””][/fusion_menu_anchor]

Tinderowy foch

Nie umiałam wtedy jeszcze spojrzeć na to zdarzenie jak na lekcję, a już na pewno nie patrzyłam na Tindera jak na lustro w którym dojrzeć mam swoje problemy. Strzeliłam olbrzymiego focha. Dostało się oczywiście i chłopakowi i Tinderowi. Refleksja przyszła chwilę pózniej wraz z olbrzymim pragnieniem zmiany swojego życia. Trzeba sobie odważnie stawiać pytania po co ta osoba, ta sytuacja czy emocja pojawiły się w naszym życiu. Odpowiedzi, które przychodzą bywają bolesne, ale zawsze prowadzą do samopoznania, a to do progresu w każdym obszarze naszego życia.

Spytaj więc szczerze Chłopaku siebie czemu nie szukając związku i nie chcąc się zaangażować trafiasz na dziewczynę, która o tym marzy? Uciekasz od niej, a może tak naprawdę uciekasz od prawdy o tym, że marzysz o bliskości tak bardzo, że aż boli. Od tego, że bardzo chcesz związku, ale takiego dobrego… Tyle, że już w taki nie wierzysz, albo nie chcesz wziąć za niego odpowiedzialności. A może uciekasz od prawdy, że boisz się odtrącenia, straty, porażki?

A ty Dziewczyno piękna, mądra i seksowna pragnąca związku i miłości spytaj siebie szczerze dlaczego na Twojej drodze pojawiają się mężczyźni, którzy nie chcą przyjąć tego. co masz im do zaoferowania? Może wcale nie szukasz miłości tylko uwielbienia, może nie chcesz związku tylko tyczki po której wspinać się będzie Twoje nieutulone ego? A może miłość jest tylko Twoją największą wymówką? Szukasz jej, bo boisz się sięgnąć po siebie, nie masz dość siły i determinacji, żeby rozwijać swój biznes/karierę, albo odkrywać swoje talenty? A może zwyczajnie boisz się zawieść bliskich i świat, którzy twierdza, że potrzebujesz związku.

Jak działa Tinder? Wiem, że Cię zaskoczę, albo nawet rozłoszczę, ale zaryzykuje. Tinder działa jak drogowskaz. Jeżeli nie wiesz, co nie gra w Twoim życiu osobistym, zaloguj się na Tindera. Kilka pierwszych znajomości, które nawiążesz wskażą Ci miejsce gdzie kopać i pokażą czego szukać.

[fusion_menu_anchor name=”jakzacząćrozmowęnatinderze” class=””][/fusion_menu_anchor]

Jak zacząć rozmowę na Tinderze?

Kiedy już zmienisz perspektywę na temat Tindera, przestaniesz oceniać ludzi, których tam spotykasz, przyjrzysz się swoim oczekiwaniom i zaczniesz analizować swoje reakcje przyjdzie czas na zapoznanie się z kilkoma praktycznymi wskazówkami odnośnie korzystania z Tinder app. Pierwsza i uniwersalna to wyjmij kij z tyłka. nie dotyczy to tylko oceniania tego, kogo tam spotykasz, co Ci proponuje, ale również tego jak zacząć i jak prowadzić rozmowę na Tinderze. To na pewno nie jest miejsce, gdzie ludzie chcą czytać w pierwszych wiadomościach elaboratów na temat naszych życiowych osiągnięć, możliwości i szczegółowych wymagań co do partnerów. Nikt też nie oczekuje CV, opisu byłych związków, nakreślania poglądów politycznych i preferencji co do diety.

Tinder app to miejsce, które służy do wymienia pierwszych uprzejmości i przejściu dalej, więc niech aż tak bardzo nie oburzają nas proste zaczepki w stylu: Jak Twój weekend? Co słychać? Jak się masz? Po opisach mężczyzn, które czytam sama i  po opisach kobiet, które znam z opowieści brata wnoszę, że przesadnie wiele oczekujemy od pierwszego kontaktu na Tinderze.

Zaskocz mnie! Jeśli masz pisać co słychać, od razu przesuń w lewo! Mam alergię na pytanie jak Twój dzień? Mamy tendencje do nerwowych i nieadekwatnych reakcji. No ileż kreatywnych pierwszych wiadomości dziennie można napisać, no i skąd brać te pomysły? Mężczyźni komplementują naszą urodę, kobiety pytają o szczegóły ze zdjęć, ale w pierwszą wiadomością naprawdę trudno jest zrobić oszałamiające wrażenie.
Częstym pytaniem jest: Czego tutaj szukasz? Wygrywa ono w rankingu moich nieulubionych pytań, ale i tak, mając powyższe na uwadze, najczęściej próbuje na nie bez napinania się odpowiedzieć.
W pierwszych wiadomościach pojawiają się też bardzo bezpośrednie propozycje seksualne, sprośne żarty i zapewnienia o seksualnych możliwościach potencjalnych partnerów. Każdy ma swoją granicę tolerancji i wrażliwe miejsca, więc nie doradzę co odrzucić, a na co jeszcze odpowiadać.
Cenię inteligencję, brak sztampy i poczucie humoru, więc czasami odpowiadam na wiadomości, które inni by pewnie odpuścili, bo coś mnie w nich zatrzymało, zaskoczyło czy zaintrygowało.

Jak działa Tinder i jak zacząć rozmowę na Tinderze? Zauważyłam, że użytkownicy Tindera doceniają poczucie humoru. Lubią pożartować, poflirtować i pogadać bez szczególnego napięcia niezależnie od tego w jakim celu na Tinderze się znaleźli. Zupełnie nie ma się czemu dziwić, bo od tego właśnie są randki.

[fusion_menu_anchor name=”tindergold” class=””][/fusion_menu_anchor]

Jak działa Tinder, czyli czy warto mieć Tinder gold?

No a teraz chwilę porozmawiajmy o pieniądzach. Tnder to co do zasady darmowa aplikacja randkowa, ale możliwy jest upgrate. Pewnie nie jeden raz Tinder wyświetlił Ci reklamę pakietu premium i pewnie się zastanawiasz, czy warto mieć Tinder Gold. Nie jest to usługa zupełnie tania. Decydując się na roczny abonamet zapłacisz 49 zł miesięcznie, na półroczny 73 zł. Jeśli chcesz tylko miesiąc cieszyć się przywilejami wynikającymi z pakietu Tinder GOLD to będzie Cię to kosztowało 148 zł.

Rozumiem, że w tej sytuacji naturalnie pojawiają się pytania czym jest Tinder Gold? Czy warto? Czy posiadanie Tinder GOLD gwarantuje większą liczbą MATCHY? W odpowiedzi może pomoże Ci eksperyment przeprowadzony przez jednego z użytkowników Tinder app

Co dostajesz wraz z  Tinder Gold?  

  • Niekończące się możliwości. Mając Tinder Gold nie zobaczysz komunikatu NIE MA ŻADNYCH UŻYTKOWNIKÓW W TWOJEJ LOKALIZACJI. ZMIEN USTAWIENIA ODKRYWANIA, ŻEBY ZOBACZYĆ WIĘCEJ. 
  • Zyskujesz możliwość sprawdzenia kto Cię lubi zanim sam/sama przesuniesz w prawo.
  • Dostajesz jeden darmowy Tinder Boost miesięcznie – przez 30 minut rządzisz na dzielni. Wyświetlasz się wszystkim użytkownikom w pierwszej kolejności
  • Masz do dyspozycji 5 SUPERLAJKÓW dziennie.
  • Żadnych więcej reklam.
  • Nieograniczone cofanie machnięcia.
  • dostajesz Tinder Passport i Ty decydujesz gdzie Cię widać. Wygodne, kiedy wybierasz się w podróż i chcesz poznać kogoś z odpowiednim wyprzedzeniam.
  • Decydujesz o tym co inni mogą zobaczyć w Twoim profilu. 

Jak działa Tinder. Tinder Gold, a więcej MATCH – Y

Powyższe udogodnienia są istotne, ale najważniejsze jednak jest to, czy dzięki Tinder Gold zwiększasz swoje szanse na poznanie wymarzonego partnera. Sprawdźmy więc jak działa Tinder i co zmienia się kiedy masz TINDER GOLD.

Z założenia konto Tinder Gold wyświetla Ci więcej propozycji, ale wydawało się, że przesuwając taką samą liczbę profili w prawo, co w przypadku darmowego konta powinniśmy uzyskać taką samą liczbę MATCHY. Tak postawioną hipotezę postanowił sprawdzić jeden z użytkowników Tinder Gold.

Eksperyment z Tinder Gold polegał na tym, żeby stworzyć dwa profile z dokładnie tymi samymi zdjęciami i biogramami. Jeden korzystał z bezpłatnej wersji Tindera, a drugi dział w oparciu o pakiet TInder Gold. Każdy przesuwał dziennie tę samą liczbę profili w prawo. Przeprowadzający eksperyment spodziewał się uzyskać takie same, albo bardzo zbliżone wyniki dla każdego z kont. Czy tak się stało? Oto wyniki: Bezpłatne konto zakończyło tydzień z 15 meczami i bez żadnych odpowiedzi. Podobno to całkiem normalny wynik dla przeciętnego męskiego profilu. A jak wypadł ten sam chłopak, który wykupił pakiet Tinder Gold?

W tym samym tygodniu złoty chłopak uzyskał o 60% więcej MATCHY niż ten, który miał podstawowy plan Tindera. Pamiętaj, że oba profile były takie same i wykonano tyle samo przesunięć w prawo. Dodatkowo kobiety odpowiadały cześciej na wysyłane wiadomości i zdarzało się, że pisały jako pierwsze. Oczywiście ten eksperyment to dużo za mało, żeby z całą pewnością stwierdzić, że mając Tinder Gold masz większe szanse i że algorytm Tindera jest dla Ciebie bardziej łaskawy, ale…

Jeśli nie masz czasu, niecierpliwisz się, albo nie chcesz zostawiać sercowych spraw w rękach losu nie zastanawiaj się jak działa Tinder, tylko rozważ zakup pakietu Tinder Gold. Kto wie, co się wydarzy?

[fusion_menu_anchor name=”tinderopiniemężczyzn” class=””][/fusion_menu_anchor]

Jak działa Tinder – Tinder opinie mężczyzn

Jak działa Tinder widziany oczami mężczyzn? Tinder to miejsce, gdzie kobiety mają sporą przewagę nad mężczyznami. Przynajmniej teoretycznie.

Na jedną kobietę przypada aż 8 mężczyzn. Tyle, że jesteśmy podobno bardzo wybredne i w prawo przesuwamy zdjęcia tych ponadprzeciętnie przystojnych facetów. Panowie są bardziej rzeczowi i częściej akceptują przeciętną atrakcyjność kobiet.  Z badań wynika, że analizując dystrybucję polubień, można zauważyć pewną prawidłowość: około 78% kobiet „walczy” o zdobycie uwagi 20% męskich użytkowników serwisu. Z kolei pozostałym 80% mężczyzn pozostaje walka o 22% najmniej interesujących kobiet. Według badań przeciętna kobieta ma 6,2 razy większe szanse bycia polubioną niż mężczyzna.

Wielką zmorą męskiej części użytkowników jest nieodpisywanie na wiadomości. Sądzę, że nie chodzi tu o naszą arogancję, ale rozumiem, że może to mężczyzn frustrować. Zdobycie dwóch par dziennie dla wymagającego (wybrednie przesuwającego w prawo), ale przeciętnie wyglądającego mężczyzny to powód do radości, kobiety dziennie dostają około 25 matchy. Kobiety statystycznie częściej też nie przychodzą na randki. Więcej o  tym co wkurza mężczyzn w rankowaniu online pisałam tutaj.  A w tym miejscu poznacie męska perspektywę i praktyczne rady odnośnie randkowania onlinei sprawie.

[fusion_menu_anchor name=”jakkorzystaćztindera” class=””][/fusion_menu_anchor]

Jak działa Tinder i jak korzystać z Tindera?

Tinder i inne aplikacje randkowe nie znikną już z naszego życia i czym szybciej się z tym pogodzimy tym będzie nam łatwiej. Świat przyśpieszył, my przyzwyczailiśmy się do tego, że wszytko dostajemy łatwo i szybko, mnóstwo rzeczy robimy online, więc ranki i randkowanie też nabrało takiego charakteru. Nie znaczy to jednak, że nie powinniśmy zdawać sobie sprawy z zagrożeń jakie taki sposób budowania relacji z sobą niesie.

Powszechne randkowanie online jest przyczyną obniża samooceny i wywołuje u wielu osób depresję. Ma to związek z odrzuceniem, które podczas randkowania online jest nagminne. W końcu bycie odrzuconym przez jedną osobę jest bolesne, a co dopiero po stu próbach nawiązania kontaktu bez żadnego”matcha”. Poza tym znikający w połowie zdania rozmówcy, bezceremonialne usuwanie par… Nic dziwnego, że człowiek zaczyna się zastanawiać, co jest z nim nie tak.
Badania wskazują, że apki takie jak Tinder powodują, że ludzie tracą też umiejętności interpersonalne. Po roku randkowania online zaczynamy czuć się niepewnie i bezużytecznie w interakcjach społecznych. Wygląd zewnętrzny potencjalnego partnera staje się kryterium krytycznym naszych wyborów z jednej strony, a z drugiej stajemy się zbyt krytyczni i niezadowoleni w stosunku do własnego odbicia w lustrze. Kolejnym realnym zagrożeniem randek online jest coraz mniejsza umiejętność zaangażowania się w relacje i stres wynikający z paradoksu wyboru. Wszystko to sprawia, że często tracimy kontrolę i mimo, że spędzamy w sieci coraz więcej czasu, coraz mniej realnych znajomości nawiązujemy. No i ostatnim, ale wielkim zagrożeniem randkowania online jest to, że  nie jesteśmy w stanie wykorzystać naszych czujek poznając nową osobę. Częściej stajemy się ofiarami oszustów, stalkerów, psychopatów i innych szaleńców, którzy oddzieli od nas ekranem komputera czy smartfona wydawali się być całkiem cool.

[fusion_menu_anchor name=”podsumowanie” class=””][/fusion_menu_anchor]

Jak działa Tinder – podsumowanie

Tinder często cieszy się złą sławą.  Krąży wokół niego miliard legend i mitów. Wielu udaje, że z niego nie korzysta, inni go obśmiewają, a jeszcze inni robią szpagat gdzieś pomiędzy chciałabym a się boję. Ja uważam, że jak wszystko jest dla ludzi, jeżeli wiesz po co tam jesteś, odpowiednio się do tego przygotujesz mentalnie i nie stracisz sprzed oczu tego co najważniejsze online to nie życie. Tinder służy do tego, żeby ułatwić poznanie się, a nie zastąpić nam realne randkowanie.

Zachęcam Cię też do przeczytania bardzo osobistej historii o tym jak moje poszukiwania tego jedynego na Tinderze zakończyły się odnaleziem siebie, przezabawnej story o tym jak byłam pewna, że miłość życia jest tuż tuż oraz o tym o mojej najfajniejszej Tinderowej randce ever.

Podobne wpisy