Czego najbardziej żałują umierający i jak to jest z tym wszystkiego próbowaniem.
Czego najbardziej żałują umierający? Pytanie brzmi nieco mrocznie, ale warto się nad tym pytaniem pochylić. Dlaczego? Bo odpowiedź może być wyjątkową wskazówką, niezwykłą podpowiedzią dla żyjących. Jak żyć pełnią życia i jak nie popełniać błędów, żeby niczego nie żałować?
Bronnie Ware – Czego najbardziej żałują umierający?
Bronnie Ware jest autorką wzruszającej książki: ” Czego najbardziej żałują umierający. Autorka przez wiele lat pracowała w opiece paliatywnej. Jej pacjentami byli ci, którzy przyjeżdzali do ośrodka, żeby umrzeć. Bronnie Ware jako pielęgniarka opiekowała się nimi od trzech do dwunastu ostatnich tygodni ich życia. Ludzie bardzo się rozwijają w obliczu własnej śmiertelności i nie należy lekceważyć czyjejś zdolności do rozwoju – wspomina autorka. Niektóre zmiany bywały fenomenalne. Każdy doświadczał różnych emocji. Jak można byłoby przypuszczać były wśród nich: zaprzeczenie, strach, gniew, wyrzuty sumienia, więcej zaprzeczenia i ostatecznie akceptację. Pacjenci zapytani o to, czy i czego żałowali, co zrobiliby inaczej najczęściej wymieniali 5 rzeczy.
1. Żałuję, że nie miałem odwagi żyć życiem wiernym sobie, a żyłem takim, jakiego oczekiwali ode mnie inni.
To był najczęściej pojawiający się żal. Kiedy ludzie zdają sobie sprawę, że ich życie dobiega końca i patrzą na nie wyraźnie wstecz, łatwo jest zobaczyć, jak wiele marzeń się nie spełniło. Większość ludzi nie spełniła nawet połowy swoich marzeń i musiała umrzeć, wiedząc, że było to spowodowane wyborami, których dokonali lub których nie dokonali. Bardzo ważne jest, aby w drodze jaką jest życie pamiętać o spełnianiu swoich marzeń. Od momentu utraty zdrowia bywa już za późno. Zdrowie daje wolność, z której niewiele osób zdaje sobie sprawę, dopóki jej nie utraci.
2. Żałuję, że pracowałem tak dużo.
Pacjenci w obliczu śmierci żałowali, że przeżyli swoje życie w pracy. W młodości brakowało im dzieci i towarzystwa partnera. To cenna lekcja. Niemniej wiedzeni przekonaniem, że praca jest najważniejsza pracowali za ciężko i za długo. Być może upraszczając swoje życie, świadomie rezygnując z pewnych rzeczy możemy żyć skromniej, ale pełniej, bo z bliskimi. Czas z nimi jest tym czego nadrobić niestety się nie da.
3.Czego najbardziej żałują umierający? Żałuję, że nie miałam odwagi, by wyrazić swoje uczucia.
Wiele osób tłumiło swoje uczucia, aby zachować pokój z innymi. W rezultacie zadowolili się przeciętną egzystencją i nigdy nie stali się tym, kim naprawdę byli w stanie się stać. Wiele z nich zapadło na choroby związane z goryczą i urazą, jaką nosili w sercu. Nie możemy kontrolować reakcji innych. I mimo, że reakcje mogą być intensywne, warto być szczerym. Zarówno dla siebie, jak i dla drugiej strony. Szczerość wznosi relacje na wyższy poziom, albo uwalnia Cię od niezdrowych związków. Tak czy inaczej, wygrywasz.
4. Żałuję, że nie utrzymywałem kontaktu z przyjaciółmi.
Pacjenci Bronnie Ware często nie zdawali sobie sprawy z korzyści płynących z utrzymywania kontaktów z przyjaciółmi. Uświadamiali to sobie dopiero w ostatnich godzinach życia. Byli tak często pochłonięci życiem i pracą, że stracili kontakt z wszystkimi przyjaciółmi. W obliczu śmierci ludzie Ci odczuwali wielki żal związany z tym, że nie poświęci czasu i uwagi ludziom, którzy ich zadniem na nie zasługiwali. Wszyscy tęsknią za swoimi przyjaciółmi, gdy umierają. Często zdarza się, że prowadząc intensywny tryb życia pozwalamy sobie na utratę przyjaźni. Ale kiedy stajesz w obliczu zbliżającej się śmierci, fizyczne szczegóły życia zanikają. To nie rzeczy, nie pieniądze i nie status mają dla nich prawdziwe znaczenie. Ostatecznie wszystko sprowadza się do miłości i relacji. To wszystko, co pozostaje w ostatnich tygodniach – miłości i relacje.
5. Żałuję, że nie pozwoliłem sobie na bycie szczęśliwym.
To zaskakująco powszechne. Wielu do pacjentów Bronnie Ware do końca nie zdawało sobie sprawy, że szczęście to wybór. Utknęli w starych schematach i nawykach. Tak zwane „komfort i wygoda” przełożyły się na znajomości, na ich emocje, a także na ich życie fizyczne. Strach przed zmianą sprawił, że udawali przed innymi i przed samym sobą, że są zadowoleni. W głębi duszy pragnęli jednak czegoś innego. Gdyby tak móc odpuścić i znów się uśmiechnąć, na długo przed śmiercią? Życie jest wyborem. To jest TWOJE życie. Wybieraj świadomie, wybieraj mądrze, wybieraj uczciwie. Wybierz szczęście.
Bronnie Ware zebrała wzruszające wypowiedzi swoich podopiecznych i naprawdę warto po tę książkę sięgnąć. Warto, żeby się na chwilę zatrzymać, wyrwać z codziennego pędu i z nakręconej przez świat zachłanności. Warto poszukać w sobie siebie, swoich pragnień, własnej drogi do szczęścia , bo w dzisiejszym krzykliwym świecie, wśród ludzi, którzy na każdym rogu chcą nam sprzedać lek na szczęście łatwo zgubić kontakt z sobą i rozróżnić co jest nasze, a co jest tylko „włożonym” nam przekonaniem.
Jedno z moich przekonań, które „włożyłam” sobie sama – w poszukiwaniu szczęścia i najlepszej wierze, a które trochę w moim życiu namieszało brzmi:
Przed śmiercią bardziej żałujemy też tego, czego nie zrobiliśmy niż błędów, które popełniliśmy próbując nowych rzeczy, budując swoje życiowe i zawodowe doświadczenie i spełniając swoje marzenia.
Czego najbardziej żałują umierający i czy zawsze jest to czego nie spróbowali?
Tak sobie biegłam przez życie przekonana o słuszności tego stwierdzenia, aż mnie życie zatrzymało i skonfrontowało z pytaniem: Czy naprawdę wszystkiego musimy w życiu próbować i czy stwierdzenie, że lepiej próbować niż żałować zawsze jest prawdziwe? Na drodze swojej spotykałam wielu coachów, trenów i mentorów. Przeczytałam setki książek i wzięłam udział w wielu motywacyjnych szkoleniach. I z perspektywy czasu stwierdzam jednak, że czasami warto pewnych rzeczy nie próbować, bo bywa że powszechnie zapisywana na szczęście recepta pt. „Lepiej spróbować, niż żałować” nadaje się do dupy jedynie! W tym całym szumie wokół wychodzenia ze strefy komfortu i modzie na wyzwania naprawdę łatwo pomylić wewnętrzny kompas ze strachem po prostu.
Nie bój się, spróbuj!
Bać się nie lubimy, bać się nie chcemy i bać się nie jest trendy, więc czasami zagłuszamy wewnętrzny głos, który mówi stop. Lekceważymy sygnały z ciała i pędzimy dalej. Ignorujemy znaki od wszechświata i uparcie próbujemy się sami ze sobą.
Istnieje niemalże społeczny nakaz próbowania! Sięgania po to co co nowe, co warto, co się opłaca, co robi każdy, wiec i Ty możesz!
W życiu prywatnym: To taki dobry/ciekawy chłopak! Dość tych Łobuzów! Albo Wystarczy Ci tych ułożonych! Spróbuj, nie bój się!
W biznesie: Przyjmij ten etat, czasy niepewne! Zrób ten projekt, głupsi dają radę! Kto jak nie Ty?
No i pragnąc miłości, sukcesu i wolności ulegałam czasami wewnętrznej lub zewnętrznej presji, kusiłam się, łamałam mamiona ułudą odwagi, omnipotencji. Klękałam przed okolicznościami. A wszystko w imię: „Lepiej spróbować, niż żałować, że się nie spróbowało.”
Zawodziły wewnętrzne radary! Olewałam intuicje i w efekcie żałowałam…ale nie że nie spróbowałam. Żałowałam poświęconego na to czasu, zużytej energii, oddanych myśli.
Próbowanie, żałowanie i poczta kwiatowa.
Kurier przyniósł mi wczoraj wino i kwiaty, bo ktoś tam czegoś próbował i teraz żałuje. Spojrzałam na te kwiaty, spojrzałam na książkę Bronnie Ware „Czego najbardziej żałują umierający?” i pomyślałam sobie, że żeby żyć odważnie i życia w obliczu śmierci nie żałować, wcale nie trzeba wszystkiego w tym życiu próbować. Może trzeba raczej żyć w zgodzie z sobą. A jak? Z ostatnich moich doświadczeń wynika, że należy z ufnością wsłuchiwać się w intuicje i uważnie przyglądać się wszechświatowi, nie namawiać siebie samych na ludzi i biznesy do których nas nie ciągnie wcale i nie uciekać od tych, do których ciągnie nas bardzo.
Czego najbardziej żałują umierający, Bronnie Ware cytaty#1
Nieważne , ilu ludzi masz wokół siebie. Jeśli nie ma wśród nich nikogo, kto by cię rozumiał i akceptował takim, jaki jesteś, możesz się czuć boleśnie samotny. To coś innego niż bycie samemu. (…) Ktoś, kto jest sam, może być samotny, ale może być szczęśliwy. Samotność to tęsknota za kimś, kto nas zrozumie. Czasami jedno wiąże się z drugim, ale nie zawsze.
Konieczność pogodzenia się ze śmiercią kogoś bliskiego to wielkie wyzwanie. To zmienia człowieka.
George był kochanym człowiekiem. Przez całe życie zwracał się do niej pieszczotliwie. W tych rzadkich chwilach, kiedy leżeli objęci, może po raz ostatni w życiu, wychodziłam z pokoju. Płakałam w łazience i czułam się uprzywilejowana, zaszczycona, że mogłam zobaczyć tak głębokie uczucie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam. Byli prawdziwymi przyjaciółmi, miłymi, dobrymi ludźmi, zwłaszcza dla siebie nawzajem.
Podobno więcej wysiłku wkładamy w to, żeby uniknąć cierpienia, niż żeby zrobić sobie przyjemność Dopiero kiedy ból staje się nie do wytrzymania, znajdujemy odwagę, żeby coś zmienić.
Czego najbardziej żałują umierający, Bronnie Ware cytaty#2
Wszyscy zakładamy, że będziemy żyć wiecznie. Ale nie żyjemy. Młodzi też umierają. Jedni gasną – jak kwiaty ścięte przed wydanie owoców – zanim zdążą się dowiedzieć, jaki mają potencjał. Inni rozkwitają, dorastają, ale odchodzą u szczytu możliwości, Jeszcze inni przeżywają najlepsze lata, a potem więdną, długo i powoli.
Choroba niewątpliwie poskramia ego. A kiedy się umiera, godność staje się przeszłością. Człowiek nieuchronnie godzi się z tym, że ktoś inny podciera mu tyłek, bo jest zbyt chory żeby się przejmować takimi drobiazgami.
Kiedy się pogodzimy z tym, że do końca będziemy się uczyć, czasem w bólu, a czasem z radością, osiągniemy równowagę.
Patrzę na ludzi młodszych ode mnie. Są tak zajęci i zabiegani, że nie mają czasu dla siebie i rezygnują z tego, co lubią. W końcu zapominają, kim są. A gdyby spędzali choć odrobinę czasu z przyjaciółmi, pamiętaliby, jacy byli, zanim zostali rodzicami albo dziadkami.
Nie trzeba robić nic wielkiego, żeby komuś służyć. Jedni pomagają tysiącom ludzi, inni mogą pomóc jednej czy dwóm. To co zrobią będzie tak samo ważne. Wszyscy mamy jakąś misję do wypełnienia, a próbując dowiedzieć się na czym polega nasza, pomnażamy dobro. I oczywiście wychodzi to na korzyść również nam. Praca przestaje wtedy być pracą.
Czego najbardziej żałują umierający, Bronnie Ware cytaty#3
W końcu każdy z nas cierpi z tego samego powodu- dlatego, że chce być kochany, akceptowany i rozumiany. Jedynym sposobem, żeby ruszyć do przodu jest znalezienie w sobie współczucia- współczucia i cierpliwości.
Kiedy nauczyłam się patrzeć na życie ze współczuciem i pogodziłam się z tym, że pełne zrozumienia i miłości związki z innymi, takie, o jakich kiedyś marzyłam, mogą się nigdy nie pojawić, poczułam się wolna. Moje życie zmieniło się na wielu płaszczyznach. Pamiętałam, jak bolesne było dochodzenie do zdrowia, i zrozumiałam, że nie każdy ma odwagę zmierzyć się ze swoją przeszłością, przynajmniej dopóki uważa, że jakoś daje się żyć.
I zapamiętaj jedno krótkie hasło:
Uśmiechaj się i nie trać wiary. Po prostu się uśmiechaj i nie trać wiary.
Ale lekcje, które mają nam pomóc, niekoniecznie są przyjemne.
Ludzie szczęśliwi nie odgrywają się na innych. Nie osądzają ich tylko dlatego, że żyją w zgodzie ze sobą. Szanują ich.
Niewątpliwie to, czy jest się szczęśliwym, zależy od punktu widzenia.
Człowiek wielu rzeczy nie mówi dlatego, że jest zbyt dumny, z lenistwa albo ze strachu przed odwetem albo upokorzeniem. Szczerość często wymaga odwagi…
Czego najbardziej żałują umierający, Bronnie Ware cytaty#4
Tak długo snujemy plany i tak często to, czy jesteśmy szczęśliwi zależy od czegoś, co dopiero będzie.
Zakładamy, że mamy mnóstwo czasu.
A tak naprawdę mamy tylko ten dzień, który trwa.
Sukces to raczej odwaga, żeby być sobą, niezależnie od wszystkiego.
Głęboki, dojmujący smutek, który w końcu wypłynął na powierzchnię, brał się zarówno z obszarów świadomości, jak i nieświadomości.
Ból z czasów młodości, kiedy mnie krytykowano i kiedy mnie nie akceptowano, kiedy krzyczano na mnie i wyśmiewano mnie – cały ten ból, który w sobie nosiłam, nawet o tym nie wiedząc, po prostu wypłynął na wierzch.
A ja płakałam i płakałam.
Większość z nas niczym się od siebie nie różni, chcemy tylko być
szczęśliwi. Wszyscy mamy serca i wszyscy cierpimy.
Jeśli będziesz traktować życie zbyt poważnie albo martwić się o to, co pomyślą o tobie inni, i pozwolisz, żeby ci to psuło samopoczucie, pod koniec życia będziesz tego żałować.
Czego najbardziej żałują umierający, Bronnie Ware cytaty#5
Wielu umierających myśli także o tym, co im nie pozwoliło osiągnąć spełnienia. Żeby je osiągnąć, trzeba dążyć do prostoty. Trzeba też przestać szukać potwierdzenia własnej wartości w rzeczach materialnych.
Problemem był mój stosunek do samej siebie.
On dopiero miał się zmienić.
Musiałam sobie poradzić z całymi dziesięcioleciami krytycznego myślenia o sobie i czasami było to bardzo bolesne.
Zdawałam sobie sprawę, że jestem warta więcej, niż mi wmawiano przez lata, ale dochodzenie do emocjonalnej równowagi zajęło mi wiele czasu.
Wiedziałam, że znowu będę się musiała zmierzyć ze swoimi lękami. Jeśli zamierzałam coś w sobie zmienić dzięki wierze, musiałam przestać tak dużo myśleć, a to zawsze jest najtrudniejsze.
Łatwiej jest wyzdrowieć, kiedy się nie ma wyjścia, kiedy musi się stawić czoło temu, co się dzieje – bólowi, świadomości, że się cierpi.
Trzeba dać sobie szansę na rozwój, na wyleczenie, i znaleźć siłę do walki.
Czego najbardziej żałują umierający, Bronnie Ware cytaty#6
Nikt nie może nam odebrać tego, czego się przy okazji nauczymy.
I nikt nie może przez to przejść za nas.
Wszyscy jesteśmy plastyczni, łatwo dajemy się kształtować. Chociaż możemy myśleć samodzielnie i sami decydować o tym, jak chcemy żyć, środowisko wywiera na nas ogromny wpływ. Robi tak, dopóki nie zaczniemy patrzeć na życie z innej perspektywy, bardziej świadomie.
Ale szukając sensu życia, zapomniałam o radości. Skupiałam się na rezultatach swoich poszukiwań. A potem, kiedy w końcu ten sens znalazłam i miałam świetną pracę, wciąż czekałam na efekty tego, czym się zajmowałam.
Pewnego dnia przed południem usiadłam na poduszce do medytacji i weszłam w stan głębokiego spokoju. Poprzez wizualizację i afirmację zwróciłam się do komórek mojego ciała, żeby mnie wyleczyły, jeśli jeszcze byłam chora.
Zanim się zorientowałam, co się ze mną dzieje biegłam do łazienki. Dopadły mnie gwałtowne wymioty. Miałam wrażenie, że wyrzuciłam coś z najgłębszych zakamarków mojego ciała, i nie mogłam przestać: rzygałam i rzygałam, aż poczułam, że nic już w środku nie mam. Siedziałam na podłodze, całkowicie wyczerpana. Oparłam się o wannę i czekałam na ciąg dalszy. Później zwymiotowałam jeszcze kilka razy. A potem wstałam. Musiałam się oprzeć o wannę, bo nie miałam już sił. Od torsji bolał mnie brzuch. Powlokłam się z powrotem do pokoju, w którym medytowałam, i padłam na miękki dywan.
Czego najbardziej żałują umierający, Bronnie Ware cytaty#7
Zaczęłam patrzeć na rodziców, rodzeństwo i nieznajomych jak na dzieci, które kiedyś były ufne, niewinne i pełne nadziei, jak to dzieci.
Myślałam o tym, jacy byli, zanim rany zadane im przez innych – rodzinę, rówieśników i obcych – sprawiły, że stracili tę naturalną ufność i otwartość, z którą przyszli na świat.
Gdybyśmy byli w stanie stawić czoło temu, że śmierć jest nieunikniona i uczciwie się z tym pogodzić, zanim przyjdzie, moglibyśmy zmienić nastawienie, kiedy jeszcze na to pora. Moglibyśmy się wtedy skupić na prawdziwych wartościach. Bo jeśli zdajemy sobie sprawę, że nasz czas jest ograniczony, to choć nie możemy wiedzieć, czy mamy przed sobą lata, tygodnie czy godziny, w mniejszym stopniu ulegamy swojemu ego i mniej liczymy się z tym, co myślą o nas inni. Koncentrujemy się na tym, czego sami pragniemy. Jeśli mamy świadomość, że życie kiedyś się skończy, że nieustannie zbliża się śmierć, możemy nadać swojemu istnieniu sens i póki trwa, czerpać z niego satysfakcję.
Nauczona doświadczeniem, wybaczyłam samej sobie, a to znaczy najwięcej.
Czego najbardziej żałują umierający, Bronnie Ware cytaty#8
Przywiązujemy do pieniędzy zbyt dużą wagę. A powinniśmy się raczej zastanowić co chcemy robić i tego spróbować- w skupieniu, z determinacją i wiarą. Nie myśleć o forsie tylko o tym co chcemy osiągnąć. Wtedy pieniądze same przyjdą, najczęściej z zupełnie nieoczekiwanego źródła.
A teraz umierała i nie obchodziło jej, co pomyślą inni, i bolała nad tym że nie wpadła na to wcześniej. Zachowywała pozory, żyła tak, jak oczekiwali od niej inni. Dopiero pod koniec życia uświadomiła sobie, że wybór zawsze należał do niej i że po prostu kierowała się strachem. Chociaż ją wspierałam i przekonywałam, że powinna sobie wybaczyć, cały czas ją to zasmucało.
Wielu umierających myśli także o tym, co im nie pozwoliło osiągnąć spełnienia. Żeby je osiągnąć, trzeba dążyć do prostoty. Trzeba też przestać szukać potwierdzenia własnej wartości w rzeczach materialnych.
Już wcześniej się przekonałam, że cierpienie to wytwór umysłu.
Poddanie się to nie rezygnacja- o nie. Poddanie się wymaga ogromnej odwagi. Często stać nas na to dopiero wtedy, kiedy kolejne próby zapanowania nad sytuacją stają się zbyt bolesne. Dojście do tego punktu, mimo że nie jest zabawne potrafi człowieka wyzwolić. Pogodzenie się z tym, że nie można zrobić nic więcej, że trzeba się zdać na wyższą siłę, to katalizator, który w końcu wyzwala reakcję.
Współczucie samemu sobie od litowania się nad sobą dzieli naprawdę cienka linia. Współczucie to zdrowy objaw. Współczujemy sobie, bo jesteśmy dla siebie dobrzy. Zgrywanie ofiary to nie tylko strata czasu. To nam po prostu szkodzi. Odpycha innych i nie pozwala, żebyśmy byli szczęśliwi. Nikt nie jest nam nic winien. Dla własnego dobra powinniśmy przestać skupiać się na sobie, powinniśmy zacząć doceniać dobre rzeczy i stawiać czoła wyzwaniom. Kiedy spojrzy się na życie z tej perspektywy, zaczyna się dostrzegać dary, jakie niesie.
(…)to, czego szukasz, szuka ciebie.