||

7 nawyków skutecznego działania

Stephen Covey, 7 nawyków skutecznego działania

7 nawyków skutecznego działania to książka, która jest jak solidne fundamenty porządnego budynku. Jeżeli nabędziesz te siedem nawyków, nie ma siły, żeby Twoje życie w każdej jego sferze nie uległo poprawie. Poprawi się Twój biznes, twoje relacje, zdrowie i samopoczucie. Zaczniesz realizować siebie, spełniać marzenia i będziesz bliżej szczęści niż kiedykolwiek myślałaś, że możesz być. Książki to najtańszy ze sposób na uczenie się, zmienianie nawyków i poszerzanie horyzontów. Możesz w bardzo szybkim czasie mieć dostęp do wiedzy i doświadczenia najmądrzejszych i najbardziej doświadczonych ludzi tego świata.

Niestety sam dostęp nie wystarczy. Nie wystarczy to, ze przeczytasz książkę. Jest coś co musisz jeszcze zrobić. Musi zacząć to realizować. Jeżeli jednak pragniesz z mian, ,marzysz o pełniejszym życiu, to książka: ” 7 nawyków skutecznego działania Stevena Covey’a to jeden z najlepszych wyborów. Autor w łatwy i przystępny sposób podaje 7 nawyków skutecznego działania. Wyjaśnienia czemu to takie ważne, żeby zastosować je w życiu i podaje praktyczne sposoby jak te nawyki wprowadzić w życie.

7 nawyków skutecznego działania – Proaktywność

Pierwszy nawyk skutecznego działania to proaktywność. Postawa, której bardzo często nam brakuje. Nawykowo cześciej robimy rzeczy powierzchownie, wg zasady zrobię tyle ile muszę, żeby nikt się mnie nie czepiał. W głębi duszy jesteśmy jednak nieszczęśliwi, bo każdy nas lubi dać z siebie maksa. Niestety, najczęściej nie dajemy tego maksa, bo tak się przyzwyczailiśmy, bo ktoś nam kiedyś wmówił, żeby się nie wychylać, bo czasami brakuje nam odwagi. Finalnie popadamy w błędne koło. zaczynamy narzekać.  Szukamy winnych naszego nieszczęścia. Bo rząd, bo Żydzi, bo kolega z pracy. Ona ładna, on bogaty z domu i tak mija nam życie, które oglądamy przez szybkę telewizora czy smartfona.

7 nawyków skutecznego działania. Dwóch młodzieńców i dwa życia

Wyobraź sobie dwóch rówieśników. Pierwszy chłopak bardzo ambitny ,ale wszystkie niepowodzenia zrzucał zawsze na innych. Od kiedy tylko świadomie podejmował decyzje ciągle ktoś kładł mu kłody pod nogi. A to nauczyciele byli w liceum bez pasji, a to na studiach nikt się nie przykładał do przedmiotów więc czemu jemu miało zależeć. Do tego pracodawca płacił zbyt mało i nie mógł rozwijać swojego hobby i poszerzać swojej wiedzy. A bo rodzice nie wspierali go nigdy w jego dążeniach. Same problemy. Świat się uwziął. No i co zrobisz. Nic nie zrobisz. życie takie już przecież jest.

Drugi chłopak nie mówił nic o swoich ambicjach, ale tez nie narzekał. Ojciec go bił, matka piła. Z kasą się nie przelewało, więc w wakacje pracował w sadzie, w weekendy mył szyby na stacji benzynowej, a klasie maturalnej data korki z matmy. Kończąc szkołę średnią miał indeks na dobre studia w kieszeni i postarał się o dodatkowe stypendium.

Gdy obaj koledzy się spotkali, co powiedział ten pierwszy słysząc że ten drugi daje radę?   Miał szczęście, że ślepa kura trafiła na ziarno. Że uprzywilejowany i że z litości go na studia wzięli.

I chyba każdy się zgodzi że coś tu jest nie tak. Albo ten pierwszy jakoś dziwnie rozumie szczęście albo przypisuje naszemu bohaterowi swoje cechy i jak zwykle pomogły czynniki zewnętrzne losowe do którego szczęście definitywnie należy. I tutaj jest klucz do rozumienia aktywności i jej przeciwieństwem jest postawa pasywna czekanie na los czekanie na zbawienie modlenie się o sukces i oparcie finalnego wyniku o rzeczy nad którymi kompletnie nie mamy kontroli.

Czym wyżej tym piękniej, ale też większe ryzyko

Praktyczne działanie oprócz samego aktu działania charakteryzuje pojęcie kontroli. Covay w 7 nawykach skutecznego działania używa przydatnej analogii związanej z górą. Na spodzie góry mamy praktycznie nad wszystkim kontrolę. Jest to wygodne miejsce tylko jest jeden problem. Zawsze spoglądamy z zazdrością do góry. To wyżej są ciekawsze miejsca i ładniejsze widoki. A wychodząc poza tą przenośnie w ambitniejszych stanowiskach pracy, przy ciekawych projektach ,przy własnej działalności, przy dużych inicjatywach. Tam wyżej jest po prostu ciekawiej. Jest przygoda i jest też pewna hierarchia włącznie z korzyściami materialnymi.

Tak więc może i bycie na parterze jest wygodne, ale ani nie jest to specjalnie korzystne ani ambitne. Często wręcz bywa frustrujące. No i nie można zapomnieć, że jest tutaj straszny tłum losowych turystów więc o każdy skrawek ładniejszej trawy trzeba po prostu walczyć.

I w tym miejscu jest nasz pierwszy bohater. Ciągle ktoś mu przeszkadza, ktoś mu utrudnia, a on by bardzo chciał pójść na szlak. Ale jest kolejka do bramek, albo w bucie coś mu przeszkadza, albo ktoś go akurat zniechęcił. Wiecie jak to jest. Stoi na dole i czasem zerka z zazdrością do góry, ale niemal cały czas patrzy pod nogi by ktoś mu przypadkiem nie nadepnął na palec.

Na samym szczycie góry natomiast mamy kompletny brak kontroli. To dość logiczne, w szczególności jak popatrzymy na alpinizm i na panujące atm warunki. Kiedy spojrzymy na Himalaje, gdzie powyżej ośmiu tysięcy metrów mamy tak zwaną strefę śmierci. Tam człowiek bez odpowiedniego sprzętu po prostu powoli umiera z powodu braku tlenu i wychłodzenia. Ryszard Pawłowski znany polski himalaista w swojej książce bardzo jednoznacznie stwierdza że w Strefie śmierci nic nie jest pod twoją kontrolą.

Potrzeba wielkiej odwagi i determinacji, żeby tam dotrzeć i trzeba też przyjąć, że jest to droga, która wymaga od nas akceptacji wielkiego ryzyka i nie mam miejsca na szukanie winnych. Ta droga zaczyna się od pierwszego kroku jakim jest wzięcie odpowiedzialności za swoje życie i szukanie możliwości, a nie przeszkód. Stephen Covey pięknie prowadzi czytelnika ku nabyciu tego nawyku. Podpowiada jak, gdzie i kiedy możesz go ćwiczyć zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym.

7 nawyków skutecznego działania. Sukces, a odpowiedzialność

Jednak mimo braku kontroli, miejsce na szczycie to maksimum odpowiedzialności. Każdy się na ciebie będzie patrzył, rozliczał każde twoje słowo, słuchał co masz do powiedzenia. W tym miejscu nasz drugi bohater być może kiedyś się znajdzie. Więc gdzie jest nasz drugi bohater? Jest gdzieś po drodze, bo wykazał aktywność i inicjatywę. I mimo przeciwności i tego że początek drogi był bardzo trudny rozpoczął wspinaczkę. W tym wypadku po dobre oceny, stypendium i dobrą uczelnie. Zdobył wszystkie z tych punktów wędrówki. Takie rzeczy z reguły nie spadają ludziom z nieba. Nasz bohater oprócz spoglądania w górę zaczął faktycznie coś robić w tym kierunku.

Przestał zerkać sobie tylko pod nogi. Zapatrzył się na te szczyty i parłdo przodu. Wspinając się na tę górę mamy specyficzną zależność gdzie z jednej strony powoli tracimy kontrolę nad tym co nas otacza, ale z drugiej wzrasta nam odpowiedzialność za to co już zostawiliśmy za sobą i jest pod nami. Stajemy się dla tych co są niżej przewodnikami, pionierami czy jak po prostu to nazwać liderami jak w życiu. Im wyżej jesteśmy, tym mniej rzeczy bezpośrednio jesteśmy w stanie kontrolować.

Ale czym więcej osób i rzeczy jest od nas zależnych, a my mamy wobec tych osób większą odpowiedzialność. Fakt, że tracimy kontrolę wspinając się to jednak nie powód by się nie wspinać. Na początku możesz się wystraszyć, ale dzięki aktywnemu wyborowi wspinaczki zmierzamy do lepszego miejsca. Takim przykładem który dla mnie jest nadal dość świeży jest rodzicielstwo. Ciężko się na to przygotować. Ciężko też zrozumieć do końca poczucie odpowiedzialności, jakie w jednej chwili spada na ciebie w tej nowej roli.

To trzymając się tej analogii do wspinaczki jakbyś nagle wsiadł do windy i wyjechał o kilkaset metrów wyżej na nieznany groźny lodowiec. Nie masz nad dzieckiem kontroli. Tracisz też kontrolę nad własnym rytmem dnia, efektywnością itd. Ale za to ile odpowiedzialności dodatkowej i jaki ogromny potencjał leży w rodzicielstwie. Stajesz się przewodnikiem. 

Wspinając się na tę coveyową górę stajesz się liderem, przewodnikiem, kimś kogo warto słuchać. Korzystałam z wielu szkoleń i przeczytałam mnóstwo książek, ale zrozumiałam, że dokąd nie zaczęłam stosować zdobytej wiedzy w zwie, niczego się nie uczyłam. Z drugiej strony, gdybym na żadna szkolenie nie poszła, nie nastałby może nigdy ten moment, kiedy zaczęłam stosować zdobytą wiedzę w życiu. Tak jest z postawą proaktywną. Trzeba działać. Warto być przygotowanym. Rozglądać się za szansami,. sprawdzać możliwości. Uczyć się nowych rzeczy, nawet jeżeli wydaje się, że nie warto. Nasz drugi bohater nie miał szczęścia, które spadło muz nieba.  Jego aktywność pokazała mu że może kontrolować pewne części swojego życia i podejmować przemyślane wędrówki by zwiększać swoje wpływy i powiększać odpowiedzialność i zmieniać swoje miejsce w hierarchii społecznej i zawodowej oraz piąć się do góry.

Jest jeszcze jedna rzecz związana z proaktywnoscią, którą po prostu uwielbiam. Jest to gotowość do przyjęcia szczęśliwego wypadku. Co to oznacza. Że w życiu jesteśmy uczeni reagowania na nieszczęśliwe wypadki. Uczymy się jak robić sztuczne oddychanie, jak szukać pracy, jak przeciwdziałać trudnościom. I na to wszystko się po prostu ubezpieczamy. Ale mało kto szykuje się na szczęśliwe wypadki. Na taki specyficzny los. Nasz bohater to dobrze rozumiał. Wiedział, ze powinien być gotowy, kiedy  przytrafi się niebywała okazja zawodowa czy towarzyska on będzie gotów na jej przyjęcie. Nie będzie zmuszony odmówić w zawstydzeniu.

To jest właśnie aktywne podejście gotowe do przyjęcia dobrych rzeczy do radzenia sobie z odpowiedzialnością. To podejmowanie walki kiedy napotka się trudność w życiu. Gdy pasywnie nie podejmiesz rękawicy to z miejsca przegrywasz kolejny pojedynek. Dlatego zdobywali doświadczenie i wiedzę. Angażuje się podejmą tę odpowiedzialność.

Uczy języków, zdobywa umiejętności miękkie jak i twardą wiedzę. Gdy przyjdzie do ciebie okazja z wielką walizką pieniędzy nie będziesz zmuszony odmówić. Proaktywność to jedna wielka chodząca zaleta. Więc nie zwlekaj, tylko działaj i pamiętaj. Większość ludzi jest pasywna, nie potrafi wziąć odpowiedzialności i nie znosi trudów wędrówki. Ale gdy los wysyła im złotą okazję to ty będziesz mógł z niej skorzystać.

7 nawyków skutecznego działania – Zaczynaj z wizją końca

Drugim z 7 nawyków skutecznego działania wg Stephena Covey’a jest nawyk działania z wizją końca. To ważna zasada, bo mówi nam o tym jak rozumiemy związek przyczynowo skutkowy. Jak działa mechanizm konsekwencji i dlaczego łatwiej jest planować krótkoterminowo niż długoterminowo. Zacznijmy w tym wypadku od tyłu. Załóżmy że palisz. Gdybym ci powiedziała, że w wieku 52 lat zostanie zdiagnozowano u ciebie rak płuc. Co byś zrobiła i dlaczego?

Najpewniej za twoimi słowami nie poszłyby żadne czyny. No i dokładnie czy tego samego nie mówią obrazki na paczkach papierosów, które można kupić w każdym sklepie. Długoterminowe konsekwencje naszych działań są trudne do zaakceptowania lub bardzo niejasne. Jawią się jak kompletnie nierealne scenariusze. Niestety tak nasz umysł jest skonstruowany, że projektowanie wszystkiego ponad plan dnia może stanowić już nie lada wysiłek. Z tego samego powodu nie doceniamy długoterminowych konsekwencji regularnego uczenia się lub codziennego odkładania lub inwestowania. To podobnie jak substancje smoliste w płucach i wiedza w głowie oraz pieniądze w śwince skarbonce  odkładają się i z czasem tworzą efekt. I ten efekt. To niespodzianka. To duże zaskoczenie.

Jeśli nie znamy swojej wizji końca, wędrowanie bez celu może być ciekawą przygodą. Jednak tylko wtedy, jeśli celem samym w sobie jest przeżycie wędrówki i przygody. Jeśli wędruje się bez celu i ten „bezcen” nie jest zaplanowany to można równie dobrze powiedzieć, że się zgubiłaś. Mówiąc o wizji końca warto mieć szerszy obraz całości. Przykład z paleniem papierosów nie należy do przyjemnych,  ale bardzo dobrze pokazuje tę zasadę. Wyobraź sobie, że leżysz na swoim łożu śmierci i zastanów się nad celem swojego życia.

Siedem nawyków skutecznego działania, a wpływ na Twoje środowisko

Co będzie najważniejszym wspomnieniem po twoim przemijające życiu. Ludzie z twojego otoczenia, rodzina, przyjaciele, ci którzy cię wspierali czy może dzieci które wychowałaś?  Jedną z najtrudniejszych rzeczy w takich momentach jest żal że czegoś się nie zrobiło, że o kogoś się nie dbało. Zredukowało się swój dostępny czas, że poświęciłem pół życia na niesatysfakcjonująca i nierozwijająca pracę. Mając piękne chwile w domu czy w podróży.

Tak więc kluczowa myśl to każde działanie ma swoje krótko i długoterminowe konsekwencje i każde działanie się odkłada. Jeden dzień nadgodzin to nic szczególnego, ale setka takich dni w roku zabierze czas życia czas dzięki któremu mogłeś budować swoje hobby i pielęgnować relacje ze swoim partnerem.

I wiele wiele innych naprawdę ważnych rzeczy. Czasem więc warto przemyśleć czy praca daje ci to co faktycznie jest najważniejsze i wówczas mądrzej gospodarować swoim czasem, tak by zrealizować swoje pożyteczne cele. Tak więc wizja końca jest przydatna zarówno w szerokich życiowych planach ale i w zarządzaniu i biznesie. Z jednej strony to dość jasne by np. zaczynać swoją działalność wiedząc to do czego tym zmierzamy i jak to chcemy osiągnąć. Z drugiej przy zarządzaniu i pracy nad projektami zdarzają się sytuacje gdzie wizja końca ma kluczowe znaczenie.

Obrazuje to krótkie życie szwedzkiego królewskiego okrętu Waza który zatonął pareset metrów od pierwszego wypłynięcia z portu. Wbrew pierwotnemu projektowi i zamysłów inżynierów król zażyczył sobie dołożenie dział okrętowych już w trakcie trwania budowy. Czyli tak naprawdę sabotować ten cel poprzez swoją niewiedzę i wybitną głupotę do wołania doradców i inżynierów. Projekt ma określony cel. Gdy pojawia się czynnik zewnętrzny i próbuje zniszczyć naszą ścieżkę wówczas powinniśmy jej bronić. Podobnie będzie gdy mamy zamysł pięknego udanego małżeństwa a tu nagle wpadniemy na pomysł by znaleźć sobie nie jedną a aż dwie kochanki. Albo gdy prowadzimy własną działalność i coś nas podkusiło by po pierwszym większym kontrakcie wydać wszystko na nowy sportowy samochód który pali 20 litrów na 100 kilometrów by dobrze podejmować decyzję.

Cokolwiek robisz zastanów się po co to robisz i dokąd ma Cię to zaprowadzić. Musisz wiedzieć, czy robisz coś dla zabawy, dla samej przyjemności robienia tego, czy ma to Cię gdzieś zaprowadzić. Wbrew pozorom,  nie zawsze jest to oczywiste i jasne do określenia. Steven Covey w 7 nawykach skutecznego działania pokazuje jakie pytania sobie stawiać, żeby wyraźnie zobaczyć jaki cel sobie stawiasz i dokąd zmierzać powinny Twoje działania.

7 nawyków skutecznego działania – Rób najpierw to, co najważniejsze

Steven Conway radzi by każdy z nas spisał swoją konstytucje. Zestaw żelaznych zasad, które pomimo okoliczności pozostaną niezmienne i będą wyznaczały nasz cel i go wspierały. Spontaniczne zmienianie kierunków działania to najszybsza droga do skomplikowania sobie życia. Do utraty kontroli nad swoimi projektami oraz do konieczności przemierzania ponownie tych samych ścieżek. Dzięki konstytucji która na przykład stawia rodzinę na pierwszym miejscu. Łatwiej będzie ci odmówić nadgodzin czy ciągłego piwka ze znajomymi. Jeśli w konstytucji będzie zasada że od godziny 7 do 16 jesteś w pracy to łatwiej będzie w drugą stronę odmówić wszystkim którzy nie są związani z twoją pracą.

Takie jasne zasady. One niezwykle pomagają i ściągają stres w podejmowaniu w kółko tych samych ważnych decyzji. Pisząc konstytucję podejmujemy ważną decyzję i stresującą decyzję tylko raz a potem już tylko trzymamy się tego i rynkowej obrazowo. To priorytety i działania w formie takiego prostego kwadratu podzielonego na cztery pola. Pierwsze pole to są działania które służą naszemu celowi. Ważne by wykonać je w pierwszej kolejności. To coś co wpływa bezpośrednio na naszą przyszłość. Drugi kwadracie to są działania które naszego celu nie wspierają, ale też mu nie zagrażają chociaż nie wspierają naszego celu mogą wspierać inne poboczne cele.

Tu nie będzie tylko marnowania czasu na Facebooku. Raczej mam na myśli rzeczy nieplanowane ale niekoniecznie negatywne np. randka z twoją żoną albo spontaniczne lepienie bałwana z twoimi dziećmi albo właśnie wspomniane wcześniej nadgodziny w pracy którą lubisz. Lub nauka nowej ciekawej umiejętności. Istotne jest tutaj by zidentyfikować moment w którym to działania dodatkowe zaczynają nam przeszkadzać czyli wchodzić w konflikt czasowy z naszymi głównymi działaniami. Wówczas powinniśmy przestać je robić. Trzeci rodzaj działań to działania które.

Nie ma powodu by je realizować. Będą to na przykład nadgodziny w pracy z której się zwalnia albo której nie cierpisz i nie potrzebujesz desperacko dodatkowej gotówki. Jeśli jesteś w momencie zmian w życiu a prawie każdy z nas przechodzi w tej chwili jakąś zmianę to analizując swoje działania pod tym punktem pomyśl co faktycznie musisz zrobić a czego nie musisz albo nie powinieneś. Będzie to też uleganie toksycznym ludziom. Albo oglądanie seriali na wyjeździe wakacyjnym w miejscu gdzie masz wypoczywać ty robisz coś co możesz równie dobrze robić w domu torpedują swoje cele. Nie ma powodu by to robić w tym momencie. Wymaga to pewnej asertywności bo czasem będzie to spełnienie próśb osób które są dla ciebie toksyczne których nie lubisz które ci szkodzą.

Bądź dla siebie najważniejszy

Czyli pierwsze działania zgodne z naszym celem są najważniejsze, potem działania które nie wspierają celu ale też mu nie zagrażają dając przy tym pewne korzyści. A ten trzeci rodzaj działań, to takie które nie tylko nie wspierają celów ale nie przyniosą również żadnych korzyści. Krótko i długoterminowych. No i czwarty rodzaj działań to działania sprzeczne z twoim celem. I tutaj mamy wszelkie aktywności, które w sposób jasny sabotują nasze długoterminowe dążenia. Czasami jest to łatwe do wypaczenia np. długoterminowy cel to zdrowie więc palenie będzie go sabotować i sprzeczne z tym celem. Czasami jednak będzie to bardzo trudne do identyfikacji i uświadomienia sobie. Niektóre działania rujnują nasze cele nieźle się maskują np. wspomniane kilkakrotnie nadgodziny. Niby fajnie bo więcej kasy więcej dobrej pracy.

Musisz dokonywać codziennych wyborów

Ale właśnie kosztem czego. Jeśli twoim ważnym celem jest rodzina w tym twoje relacje z jej członkami. Jeśli twoim celem jest jakiś twój poboczny biznes albo rozwój hobby to biorąc nadgodziny równocześnie sabotuje my te cele. Tutaj bardzo przydaje się nam nasza konstytucja by to dobrze sortować i odkryć te wszystkie ukryte rodzaje działań prowadzących nas na manowce. Trzecim nawykiem skutecznego działania jest najpierw najważniejsze.

Amerykanie ładnie mówią thanks fest czyli najpierw rzeczy na pierwszym miejscu skoro w pierwszym nawyku jesteśmy już praktyczni. W drugim ustalamy naszą konstytucję i podejmujemy istotne działania by wspierać cele. To w trzecim nawyku próbujemy nadać tym najważniejszym rzeczom faktyczny rozpęd.

Mamy niestety pewien destrukcyjny mechanizm w naszej głowie, gdzie boimy się zarówno sukcesu bo ten oznacza większą odpowiedzialność ale i boimy się porażki bo to oznacza upokorzenie i problemy. Sukces i porażka są wynikowe i aktywności.

I w tym sęk że z tego strachu jesteśmy sparaliżowani i wolimy robić rzeczy poboczne dodatkowe. Dla przykładu chronicznie boimy zająć się kluczowymi sprawami w swojej pracy, czy. swoim życiu. Zamiast od tegoż zacząć dzień serwujemy po sieci i przeglądają telefon. Sprawdzamy dwadzieścia razy wszystkie nowe wiadomości, sprawdzamy co słychać o ulubionych youtuberów. Dlaczego. Bo podświadomie boimy się zarówno nowej odpowiedzialności, jak i dźwigania porażki i chwytamy się bezpiecznych rozwiązań. To automat. Ciężko go wyplenić, ale właśnie za pomocą zasady najpierw najważniejsze da się to ładnie sortować. Żeby to dobrze zwizualizować posłużę się przykładem. Wyobraź sobie, że twój czas dnia przybiera formę pudełka. Zadania które masz do wykonania są kamieniami. Duże kamienie to duże zadania czasochłonne i ważne.

Pudełkowy dzień z życia

Takimi dużymi kamieniem na pewno będzie sen. Na pewno będzie też praca zawodowa. Pojawi się być może nauka jeśli np. studiujesz. Pojawi się tam pewnie rodzina może coś jeszcze. Średniej wielkości kamyczki to takie zadania w dniu jak telefon do rodziców, zrobienie zakupów, ugotowanie obiadu itd. Do tego reszta totki piasek:  odpisanie na maile. Oglądajcie serialu PILNE odpisanie na komentarz na Facebooku, bo akurat ktoś coś umieścił w internecie. Jak zapomnisz to pudełko to zaczniesz od piasku. Potem dostajesz średnie kamyki a potem największe.

Okaże się że na największe niestety braknie miejsca. A na odwrót. Duże kamyki zmieszczą się wszystkie, pomiędzy to wciśnięte trochę średnich może nawet kilku zrezygnujesz, do reszty dosypiesz tej drobnicy tyle ile da się. Masz pełne pudełko, w którym wszystkie ważne rzeczy się zmieściły. Ta analogia bardzo ładnie obrazuje nam ograniczony czas dnia ale i też fakt że będziemy się czuli dobrze ze sobą, jak zrobimy te duże i ważne rzeczy. A z drobnicy przecież lekką ręką możemy zrezygnować. Jest też inny istotny fak,t że warto najpierw brać się za duże i ważne sprawy. Nasza uwaga, siła mentalna i umiejętność skupienia się jest ograniczona. warto skupić się na tum, co przyniesie nam upragniony efekt.

Nie wszytko się zmieści do twojego pudełka, musisz zdecydować co Ci się przyda, a co tylko zajmuje miejsce

Po pięciu czy ośmiu godzinach przed komputerem może nam się już mienić przed oczami. Zdarzyć się też może, ze po trzech godzinach pracy nad tekstem możemy mieć mętlik w głowie i potrzebować chwili relaksu. Po prostu nasze skupienie ma podobnie,  jak mięsień pewną wytrzymałość. Możemy oczywiście ją trenować, ale zawsze nadejdzie moment gdy braknie paliwa. Co istotne taką siłę mentalną będą odbierały nam również głupoty, drobnostki, małe rzeczy których powinniśmy unikać i które powinniśmy robić na samym końcu.

7 nawyków skutecznego działania –Myśl w kategoriach wygrana – wygrana

Czwartym z nawyków skutecznego działania jest działanie według strategii win win. Załóżmy że prowadzisz piekarnię. To twój nowy biznes. Zaraz obok ciebie wyrasta kolejna piekarnia. Pytanie jest proste, jako właściciel biznesu co robisz. Jak reagujesz. Odpowiedź na to nie jest oczywista. Zestaw działań jest oczywiście bardzo szeroki. Najgorszą rzeczą byłoby chyba nicnierobienie. Równie złym działaniam są dywersyjne łamiące prawo i burzące porządek społeczny akcje. Co więc robić najlepiej. Mamy kilka ramowych scenariuszy. Możemy po pierwsze zniszczyć przeciwnika, w tym wypadku walczyć cenami, promocjami, reklamami i robić mu czarny PR. Wpuścić szczura do kuchni, nasłać sanepid i kontrole skarbowe. Galeria działań jest bardzo szeroka. Oczywiście skoro idziemy na wojnę, to nie możemy zakładać że nasz przeciwnik zrezygnuje z obrony.

Każde działanie ma swoje konsekwencje

Może się nam przecież odwdzięczyć pięknym za nadobne więc nie wyjdziemy bez straty. Co więcej całość będzie kosztowała oprócz finansów również czas i sporo emocji. Koszta są wielkie straty po obu stronach. Czyli możemy taką strategię posdsumować stwierdzenim, że obie strony przegrywają. Możemy też zdominować przeciwnika, gdy jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji. Mamy ze sobą worki pieniędzy, potężne narzędzie marketingowe i wpływy w lokalnym sanepidzie i urzędach. Ta nasza przewaga prowadzi do krótkiej nierównej walki, gdzie przeciwnik kompletnie kapituluje i zamyka lub sprzedaje nam swój biznes za bezcen.  Obrona przeciwnika okazała się kompletnie nieskuteczna.To scenariusz niezwykle rzadki, ale może się zdarzyć. To trochę jak walka Dawida z Goliatem. Z reguły jednak ten przegrywający będzie się chciał odegrać.

No i trzeci scenariusz. Możemy dojść do porozumienia. Zrozumienie że mamy problem to pierwszy krok, ale podejście do niego w kreatywny sposób czyli bez wszczynania konfliktu to przeniesienie go na zupełnie inny poziom.

Trzeba uczciwie przyznać że nigdy nie osiągniemy idealnego balansu, by osiągnąć idealną wymianę korzyści w scenariuszu win win. Na pewno możemy się jednak do tego zbliżyć.

Możemy umówić się że będziemy świadczyć komplementarne i uzupełniające się usługi zamawiać różne towary. Może się okazać że klient wstąpi do konkurenta po chleb a do nas po ciastka albo u nas kupi chleb i bułki a u konkurenta zamówi tort na urodziny. Ostatecznie w długiej perspektywie klient może wydać dużo więcej pieniędzy u was obu niż jakby miał kupować tylko u jednego sprzedawcy. Piekarnia to tylko modelowy przykład dogadania się dobrej komunikacji opartej na zrozumieniu by do problematycznej sytuacji adaptować się a nie próbować zdominować i zwalczyć swoje otoczenie. Istotne jest by mimo to podjąć wyzwanie nie unikać konfliktu. W momencie gdy unikamy starcia to z automatu przegrywamy w konkurencyjnym środowisku.

Kluczem do tej zasady jest podejście partnerskie. To traktowanie się poważnie pomimo sprzecznych interesów. To podejście bardzo pomaga budować zespoły. W zarządzaniu może być to uświadomienie managera że jeśli jego podwładny odniesie sukces to będzie to także sukces zespołu i tym samym managera.

Więc zamiast podcinać skrzydła dobrze managerowie rozumiejący zasadę win win będą wspierać swoich pracowników. W tym kontekście też unikanie konfrontacji może przybrać formę poświęcania się dla innych. Często osoby wycofane tłumaczą i racjonalnie żyją tak swoje wycofanie

Jeżeli chcą przeszkadzać brać udział w olimpiadzie i wycofują się by innym było lepiej. Tylko nikt oprócz nich takiej optyki nie przejmuje co prowadzi do dużej przegranej. Jak masz się wycofać to określ swoją cenę chociaż dążę do win win. W przeciwnym wypadku będziesz ciągle chodził z niezadowolonymi ranami i poczuciem niesprawiedliwości.

7 nawyków skutecznego działania – Staraj się najpierw zrozumieć, potem być zrozumianym

Piątym z nawyków skutecznego działania jest zrozumienie ponad byciem zrozumiałym. Zrozumienie a więc sztuka słuchania to umiejętność która wydaje mi się czasem, że została kompletnie zapomniana w społeczeństwie. Stephen Convay niezwykle trafnie pokazuje jak kształtujemy komunikaty w prostej rozmowie. W wymianie zdań, w szczególności tej w której próbujemy w drugą stronę do czegoś przekonać. Mówi o języku autobiograficznym, o sposobie mówienia, gdzie w centrum  jestem tylko ja i ja.

Ile razy bym o tym w moim kursie przemawiania czy na moich szkoleniach nie mówił. Tak zawsze w przerwie przy wymianie uprzejmości trafię na kogoś, kto nadaje tylko na tej monotonny tej fali. Ja zrobiłem to ja przeżyłem tamto wszystko przefiltrowane przez pryzmat docenienia ze swojego punktu widzenia. Zawsze powtarzam w moich kursach. Twój rozmówca nie będzie chciał słuchać o tobie. Będzie chciał za to słuchać o sobie.

Często tego możemy doświadczyć nawiązując rozmowę ze świeżo upieczonym rodzicem. Wówczas będzie mówił o swoim dziecku. Moje dziecko to, moje dziecko tamto. Gdy rozmawiam z młodym przedsiębiorcą to słyszę: byłem tu i tam robiłem to i tamto. Gdy choćby mam bardzo krótką interakcję z moimi znajomymi, słyszę co się u nich wydarzyło. I nie jest to straszne, gdy mamy po prostu zwykłą konwersację bez żadnego specjalnego ciężaru i problematyki. Trudność pojawia się, gdy faktycznie do omówienia jest jakiś problem i chcemy go rozwijać.

Najlepiej tak by druga osoba nie tylko nie obraziła się na na,s ale poczuła że rozmowa z tobą przynosi jakieś sensowne rezultaty. Nie dąży do tego, by to druga strona usilnie zrozumiała Ciebie. Natomiast przyłóż się do zrozumienia jej argumentów by to zrobić. I proponuję takie 3 stopniowe budowanie dialogu. Najpierw wyraź faktyczne zainteresowanie zdaniem i dłuższą wypowiedzią drugiej osoby. Faktycznie wsłuchać się w to a nie tylko udawaj by potem przejść do tego co u ciebie. Potem próbuj to przekształcić celem lepszego zrozumienia. Tak więc gdy ktoś ci powie że nie lubi chodzić do swojej pracy to pytaj.

Aktywne słuchanie

Rozumiem że nie lubisz chodzić do pracy, bo szef cię wkurza czy wypłata jest zbyt niska. Próbuj dojść do sedna i na końcu odnieść się do emocji. Np. teraz rozumiem twoją złości frustrację. Zrozum zaakceptuję. Jesteś świadom istnienia tych emocji. Zobaczysz jak taki sposób komunikacji odblokowuje twojego rozmówcę. Nie krępuje ust swoim gadaniem o samym sobie i swoich doświadczeniach. Dla Twojego rozmówcy istotne są jego emocje.

Po takiej konwersacji będziesz lubiany. A to znaczy, że twój rozmówca chętnie odwdzięczy ci się swoją uwagą. Da ci również przestrzeń i wyrazi chęć poznania cię bliżej. Tak właśnie działa aktywne słuchanie i próba zrozumienia zamiast ciągłego dążenia do bycia zrozumiany. Tutaj pojawia się ciekawa koncepcja banku emocji z naszym wewnętrznym kasjerem, który przelicza wszystkie waluty jakie do niego wpłacają i wypłacają według własnego kursu.

To ciekawa analogia. Po pierwsze inni ludzie wpłacają swoje emocje do nas i kasjer interpretuje ich wartości i oddaje tyle ile uzna za właściwe. Jeśli kasjer nie rozumie emocji które są wpłacane, to kurs wymiany będzie bardzo niekorzystny dla tego który wpłaca. Dla przykładu możemy mieć kolegę, który po raz pierwszy przed nami się otworzył i powiedział coś, co jest dla niego bardzo bardzo ważne i intymne.

A my to wyśmialiśmy. To znaczy, że nie rozumiemy tych emocji i kasjer przyjął emocje w złocie, a wypłacił drwiną i kopem. Tak więc gdy kogoś nie rozumiemy, nie potrafimy dobrze oceniać emocji i reagować adekwatnie.

7 nawyków skutecznego działania – Synergia

Szósty z nawyków skutecznego działania to synergia. Synergia wynika z właściwego określania celów życia według zasady win win oraz właściwej komunikacji. Wówczas,  jeśli pracujemy w zespole okazuje się że jesteśmy w stanie zrobić razem więcej niż gdybyśmy pracowali osobno. Chodzi o to, że życie nie jest grą o sumie zerowej,  że oprócz wymiany majątkowej i emocjonalnej we współpracy istnieje element twórczy.

Takie sytuacje wynikające ze współpracy których nawet na początku się nie spodziewaliśmy, bo nie wiemy jakie nasz wspólnik ma przeżycia i doświadczenia. Na przykład, w dobrze zgranym zespole tworzącym konferencję z minimalnym budżetem. Okaże się, że czyjś rodzic ma drukarnie i można jakieś drobnostki wydrukować kompletnie za darmo, że ktoś zna potencjalnego kandydata na dobrego sponsora itd. To nie byłoby możliwe ,gdyby nie właśnie dobra współpraca. Synergia jest takim ukoronowaniem wszystkich pozostałych zasad.

Jeśli jesteś dobrym przewodnikiem i jesteś aktywny, jeśli masz dobrze poukładane cele i konstytucje również w twojej organizacji. Jeżeli właściwie układasz  zadania i działasz według strategii gdzie każdy korzysta i wygrywa. Jeśli potrafisz zrozumieć innych to będąc liderem, przewodząc zespołom jesteś w stanie osiągnąć dużo. Naprawdę dużo więcej niż każda z tych osób działałaby oddzielnie. To efektywność, to umiejętność wykorzystania tego, co wydaje się, że jest odpadem, ale jako zespół może nadać temu drugie życie. No i ta niespodziewane rezultaty. Propozycje sponsorów, zleceń, prace, nowe pomysły, niespodziewane doświadczenia –  to wszystko odkryjemy w zgranym i zaangażowanym zespole.

Ostrzenie piły

Siódmy z nawyków skutecznego działania to ostrzenie piły. Gdy chcemy ściąć drzewo ,nie tylko potrzebujemy narzędzi ale potrzeba by narzędzia miały określoną wysoką sprawność. Często jest tak , że pracujemy po prostu tępymi narzędziami i jesteśmy tak zrobieni,  że brakuje nam czasu na ich ostrzenie. Nie jemy, nie pijemy, a zadań nie ubywa. Dziwimy się ile jeszcze roboty. A co gorsze, gdy próbujemy ściąć naprawdę spory kawał lasu. A to można porównać do prowadzenia np. swojej działalności czy innego dużego projektu. Stąd idea ostrzenia piły.

Najpierw zadbaj o właściwe narzędzia. I oczywiście piła ma swój limit zadań, po którym musi zostać zaostrzona. Później praca nią nie ma sensu. Nic nie zetniesz tępa piłą. tak samo jest z naszą energią. Musimy się regenerować, odpuszczać, nabierać dystans. odpoczywać. Bez tego będziemy jak zużyte piły, które nie są w stanie ciąć drzew. Covey wymienia cztery obszary, gdzie potrzebujemy sprawnych i naostrzonych narzędzi.

W zdrowym ciele, zdrowy duch

W zdrowym ciele zdrowy duch. Jak to mawiają jest to prawdziwe powiedzenie. Aktywność fizyczna sprawia, że nie tylko umysł pozostaje bystry ale nasza spostrzegawczość jest lepsza. Zdrowe ciało będzie nam potrzebne do utrzymania odpowiedniej uwagi. Aktywność fizyczna pozwoli na lepsze skupienie na opanowanie nerwów redukcję stresu. To wszystko będzie pośrednio wspierało nasze dążenia. Drugim narzędziem to umysł. Ćwiczenia umysłu to w szczególności unikanie lenistwa umysłowego. To ciągłe prowokowanie się nowymi ideami poznawanie świata poszerzanie swoich horyzontów. To możemy osiągnąć przez słuchanie czytanie i twórczość kreatywną.

7 nawyków skutecznego działania, a bystry umysł

Umysł jak mięsień. Można ćwiczyć zarówno pamięć jak i umiejętność szybkiego reagowania umiejętności retoryczne oraz budować swoją wiedzę. Tutaj pojawiają się pułapki o których wspomniałem w animacji o racjonalnym myśleniu. Jedną z nich będzie zamknięcie się w swojej bańce przekonań. W swoich poglądach wiedzy lub niewiedzy i brak otwartości na nowe zewnętrzne bodźce.

Emocje i relacje

Trzecim narzędziem które możemy ostrzyć są emocje i relacje. Niezależnie od twoich wielkich celów utrzymywanie właściwych kontaktów i właściwego stanu emocjonalnego zawsze będzie dobrą rzeczą. Te dwa punkty są ze sobą powiązane z bardzo dobrego powodu. To z reguły inni ludzie generują u nas emocje, więc dbajmy o to by były to właściwe dobre emocje. A to oznacza wybieranie właściwych znajomości odpowiednią asertywność i odsuwanie się od ludzi toksycznych. To też oznacza rezygnację z takich zachowań jak obrażanie się.

Rozwij swoją duchowość

Czwartym narzędziem jest duchowość co Covey  definiuje i rozumie jako rozwijanie patrzenie na świat z perspektywy serca. Mówi się że mamy właśnie serce i rozum. Serce jest podatne na różne zrywy, jest źródłem wielu emocji i pragnień. To właśnie praca nad rozpoznaniem tego głosu serca, nad zrozumieniem własnych motywów jest właśnie czwartym narzędziem. Ostatnie nawet ma charakter wspierający wszystkie pozostałe nasze działania. I ładnie ubiera to wszystko w klamrę. Po pierwsze bądź aktywny, po drugie zaczynaj z wizją końca, po trzecie najpierw najważniejsze, po czwarte wybieraj strategię win win, po piąte zrozum ponad byciem rozumianym. Po szóste korzystaj z synergii i po siódme ostrz piłę.

7 nawyków skutecznego działania – cytaty #1

Ludzie sukcesu mają nawyk robienia rzeczy, których ci, co w życiu osiągają niewiele, robić nie lubią. To nie znaczy, że oni na pewno lubią je robić, jednak ich chęć i niechęć podporządkowane są sile ich celu.

Każdy sądzi, że widzi rzeczy takie, jakie są, że jest obiektywny. Tak nie jest. Widzimy świat przez pryzmat tego, jacy jesteśmy lub jak nas uwarunkowano, byśmy go widzieli. Otwierając usta, aby opisać, co widzimy, właściwie opisujemy siebie samych, własną percepcję, własne paradygmaty.

Mamy tendencję do wnioskowanie z naszej autobiografii (projekcja) o potrzebach i pragnieniach innych ludzi. Przypisujemy nasze intencje ich zachowaniom. Uznajemy coś za depozyt emocjonalny na podstawie naszych potrzeb i pragnień, tych dzisiejszych lub tych, które mieliśmy w podobnym wieku czy w zbliżonej sytuacji. Jeśli inni nie przyjmują naszych wysiłków jako wkłady, często uznajemy, że nasze dobre intencje zostały odrzucone, i przestajemy się starać.

cytaty #2

Ludzie sukcesu mają nawyk robienia rzeczy, których ci, co w życiu osiągają niewiele, robić nie lubią. To nie znaczy, że oni na pewno lubią je robić, jednak ich chęć i niechęć podporządkowane są sile ich celu.

Nasze przyzwolenie na to, co się nam przytrafia, rani nas znacznie bardziej niż to, co się z nami dzieje.

To, co przychodzi nam zbyt łatwo, nisko cenimy. Tylko wysoka cena nadaje rzeczom wartość.

Przyjacielu, kochać to czasownik. Miłość, uczucie, to owoc tego czasownika. Zatem kochaj ją. Służ jej. Poświęcaj się. Współczuj. Doceniaj. Utwierdzaj ją. Czy jesteś gotów to robić?

7 nawyków skutecznego działania – cytaty #3

Spójrz na wady innych ze współczuciem, nie oskarżeniem. Nie ma znaczenia to, czego inni nie robią ani co powinni robić. Ważna jest twoja samodzielnie wybrana reakcja na daną sytuację i to, co ty powinieneś robić.

Kompromis jest wtedy, gdy 1+1=1.5. Każdy coś osiąga i każdy coś oddaje.

Rani nas nie to co się nam przytrafia, tylko nasza reakcja.

Przyjacielu, kochać to czasownik. Miłość, uczucie, to owoc tego czasownika. Zatem kochaj ją. Służ jej. Poświęcaj się. Współczuj. Doceniaj. Utwierdzaj ją. Czy jesteś gotów to robić?

Każdy sądzi, że widzi rzeczy takie, jakie są, że jest obiektywny. Tak nie jest. Widzimy świat przez pryzmat tego, jacy jesteśmy lub jak nas uwarunkowano, byśmy go widzieli. Otwierając usta, aby opisać, co widzimy, właściwie opisujemy siebie samych, własną percepcję, własne paradygmaty.

Praca od wewnątrz jest procesem – nieustającym procesem odnowy opartym na naturalnych prawach rządzących postępem i rozwojem człowieka. Jest wznoszącą się spiralą wzrostu, prowadzącą do coraz wyższych form odpowiedzialnej niezależności i do dającej dobre efekty współzależności.

cytaty #4

Nasze przyzwolenie na to, co się nam przytrafia, rani nas znacznie bardziej niż to, co się z nami dzieje.

Każdy sądzi, że widzi rzeczy takie, jakie są, że jest obiektywny. Tak nie jest. Widzimy świat przez pryzmat tego, jacy jesteśmy lub jak nas uwarunkowano, byśmy go widzieli. Otwierając usta, aby opisać, co widzimy, właściwie opisujemy siebie samych, własną percepcję, własne paradygmaty.

Spójnością wewnętrzną we współzależnej rzeczywistości jest po prostu traktowanie wszystkich według tego samego zbioru zasad.

Czy synergia nie może stworzyć nowego scenariusza dla przyszłych pokoleń – bardziej sprzęgniętego ze służeniem innym i wkładem we wspólne życie, a mniej zapobiegawczego, mniej opartego na sprzecznych interesach, mniej egoistycznego; bardziej otwartego, zawierającego większe zaufanie, nastawionego bardziej na dawanie niż na obronę tego, co jest; takiego scenariusza, który zawierałby więcej miłości i troski, a mniej zaborczości i osądzania.

7 nawyków skutecznego działania – cytaty #5

Podejście od wewnątrz mówi, że zwycięstwa publiczne muszą być poprzedzone zwycięstwami prywatnymi, że spełnianie obietnic danych innym musi być poprzedzone dotrzymywaniem obietnic sobie. Za próżne uważa ono stawianie osobowości przed charakterem i za bezowocne poprawianie stosunków z innymi bez wcześniejszego doskonalenia siebie. 

Życie to następujące kolejno po sobie stadia wzrostu i rozwoju. Dziecko uczy się najpierw przewracać na brzuch, potem siadać i raczkować, aż wreszcie chodzić i biegać. Każdy etap jest ważny i każdy wymaga czasu. Żadnego nie można ominąć.

Prawda ta dotyczy wszelkich faz życia, wszystkich dziedzin rozwoju, czy to gry na pianinie, czy skutecznego porozumiewania się ze współpracownikami.

(…) dwoje ludzi, patrząc na tę samą rzecz , może różnie ją postrzegać, i oboje mają rację. Nie jest to kwestia logiki, lecz psychiki.

Mierz dwa razy, tnij raz.

cytaty #6

Nie zdołamy zrozumieć, jak inni postrzegają i odczuwają siebie i otaczający ich świat, dopóki nie uświadomimy sobie, jak widzimy samych siebie (a przez to innych). Nieświadomi, przenosić będziemy własne intencje na ich zachowania i nazywać siebie obiektywnymi.

Nawyki są potężnymi składnikami naszego życia. Ponieważ są to stałe i często nie uświadamiane sposoby zachowania, wyrażają na co dzień nasz charakter i czynią nasze działania skutecznym… bądź nieskutecznym.

Szczęście może być zatem definiowane, przynajmniej częściowo, jako owoc pragnienia i zdolności poświęcenia tego, czego chcemy t e r a z, dla tego, czego chcemy ostatecznie.

Jednym z najwartościowszych aspektów każdej prawidłowej zasady jest to, że sprawdza się i daje zastosować w różnorodnych okolicznościach.

7 nawyków skutecznego działania – cytaty #7

Jeśli chcę, by inni mnie słuchali, pracowali lepiej, mieli większą motywację, lubili mnie i siebie nawzajem, stosuję strategie i taktyki wpływania na innych, lecz mój własny charakter jest z gruntu skażony, naznaczony dwulicowością i nieszczerością – to na dłuższą metę nie mogę działać skutecznie. Moja obłuda zrodzi nieufność i nawet gdy będę stosować tak zwane techniki dobrych stosunków, wszystko, co zrobię, postrzegane będzie jako manipulowanie. Nie zmieni tego ani krasomówstwo, ani nawet dobre intencje; tam, gdzie nie ma zaufania lub jest ono niewielkie, nie ma podstawy do prawdziwego, trwałego sukcesu. Jedynie dobro tkwiące u podstaw da moc wszelkim technikom.

,,Obiektywna rzeczywistość”, czyli właściwy teren, stworzona jest z ,,latarń morskich”, zasad, które rządzą ludzkim wzrastaniem i szczęściem – praw naturalnych, które wieki historii utkały w materię każdego cywilizowanego społeczeństwa i złożyły w korzeniach każdej dobrze funkcjonującej rodziny i instytucji. To, w jakim stopniu nasze umysłowe mapy trafnie opisują teren, nie ma wpływu na jego istnienie. 

Występowanie tych zasad czy praw naturalnych jest oczywiste dla każdego, kto myśli głęboko i bada historię społeczną. Zasady wyłaniają się raz po raz, a zależnie od tego, w jakim stopniu członkowie społeczeństwa uznają je i harmonijnie z nimi współistnieją – prowadzą one do przetrwania i stabilizacji bądź do rozpadu i zniszczenia.

Podobne wpisy